Crystal Hefner, ostatnia żona założyciela kultowej marki "Playboy", po 7 latach od jego śmierci postanowiła pożalić się na temat trudów życia u boku starszego o dokładnie 6 dekad mężczyzny. Na półkach księgarń pojawił się właśnie zbiór jej druzgocących wspomnień, rzucających zupełnie nowe światło na kreowane przez wiele lat mieszkanie w prestiżowej Rezydencji jako niesamowitego przywileju i osiągnięcia prawdziwego sukcesu w branży erotycznej. Z bardzo obszernych opisów kobiety wynika, że luksusowa willa przez lata była zaniedbywana, a jej lokatorki musiały dostosowywać się do żelaznych zasad znacząco ograniczających ich poczucie wolności.
ZOBACZ: Ostatnia żona Hugh Hefnera ujawnia BOLESNĄ prawdę o życiu w willi Playboya. Pleśń, depresja i godzina policyjna
Do sieci trafiły właśnie kolejne fragmenty autobiografii byłego "króliczka". 37-latka zaprzecza, jakoby uznawany za boga seksu Hugh Hefner w rzeczywistości miał na koncie niesamowite łóżkowe wyczyny. Przypięta do niego łatka nie przekładała się na udane życie erotyczne z trzecią małżonką.
Hugh Hefner nie potrafił zadowolić swej ukochanej. Jak w takim razie układały się ich sprawy intymne?
Jeszcze do niedawna Crystal nie wyróżniała się wyglądem na tle innych pań znanych z rozkładówek magazynu dla panów. Wraz ze zmianą wizerunku i powrotem do naturalności ujawniła nieznane dotychczas oblicze Hugh Hefnera. Sporą część książki poświęciła ich nieudanemu pożyciu małżeńskiemu.
To była dobrze naoliwiona i w pełni przećwiczona sekwencja wydarzeń. Taka, która za każdym razem przebiegała dokładnie w ten sam sposób. (...) Przebierał się w swój stały strój: jedwabną piżamę. Potem przyciemniał światło, puszczał muzykę i filmy pornograficzne. Wtedy dopiero przystępował do akcji - wspomina zniesmaczona kobieta.
Wchodząc w szczegóły, modelka oceniła ruchy męża jako "dziwne i mechaniczne". Wyznała też, że Hugh ani razu nie patrzył na nią, gdy ta przejmowała kontrolę w łóżku.
Jedynie znudzone spojrzenie w górę, nie było w tym zupełnie nic seksownego. Chodziło tylko o władzę i kontrolę. To było jak występ. Czułam się, jakbym brała udział w przesłuchaniu do roli - opisała.
Crystal Hefner zadziwiał brak świadomości twórcy "Playboya" we właściwym obyciu w relacjach damsko-męskich. Przyczyn doszukuje się jeszcze w jego dzieciństwie, które pozbawione było ciepłych uczuć w stosunku do innych członków rodziny. W związku z tym uważa, że nigdy w pełni nie rozumiał istoty bycia w związku ani też tego, co tak naprawdę oznacza ojcostwo. Pomimo niemiłych doświadczeń wdowa podkreśla, że okazywał jej swoją miłość na tyle, na ile był w stanie zaangażować się w uczucie.
Myślę, że kochał mnie tak bardzo, jak tylko było to możliwe, aby kochać kogokolwiek. Dotyczy to również czwórki jego dzieci - oceniła na łamach autobiografii.
Ostatnia żona Hugh Hefnera dodała również, że ich życie intymne na dobre zakończyło się w 2014 r., zaledwie 2 lata po głośnym ślubie. Dla dobra swoich interesów podtrzymywała za jego życia powszechną opinię na temat wybitnych dokonań seksualnych staruszka.