Pod koniec stycznia media obiegła wiadomość o tragicznym wypadku słynnego koszykarza. Kobe Bryant rozbił się helikopterem na wzgórzach Calabasas, ginąc na miejscu wraz z 13-letnią córką oraz siedmioma innymi osobami.
Pogrzeb koszykarza odbył się na początku lutego w Kalifornii. Rodzinie zależało na kameralnej uroczystości.
W poniedziałek w Los Angeles odbyło się ostatnie pożegnanie koszykarza, w którym udział wzięli fani z całego świata oraz bliscy zmarłego i gwiazdy, takie jak Beyonce, Alicia Keys i Christina Aguilera. Kolegę żegnali też koszykarze, m.in. Michael Jordan i Shaquille O’Neal. Data uroczystości nie była przypadkowa, ponieważ z numerem 24 Kobe grał na boisku.
Wiele emocji dostarczyło wszystkim wystąpienie żony Bryanta, Vanessy. Kobieta podziękowała zgromadzonym za przybycie, wsparcie i modlitwy. Pierwszą część przemówienia poświęciła zmarłej córce.
Moja mała dziewczynka. Niezwykle słodka i delikatna dusza. Zawsze całowała mnie na dobranoc i dzień dobry. Była córeczką tatusia, ale wiem, że kochała swoją mamę, i zawsze mi to okazywała. Była bardzo podobna do swojego taty. Jestem z niej bardzo dumna. Zawsze troszczyła się o innych. Była piękną, miłą, szczęśliwą, kochającą siostrą i córką.
Wdowa opowiedziała też o miłości do męża.
Był moim najsłodszym mężem i cudownym ojcem moich dzieci. Był dla mnie wszystkim. Byłam jego pierwszą dziewczyną, pierwszą miłością, jego żoną, najlepszym przyjacielem i powiernikiem. Był niesamowitym mężem. Kobe kochał mnie bardziej, niż można wyrazić słowami. Zrobiłby dla mnie wszystko. Był charyzmatyczny, był dżentelmenem i romantykiem. Myślał nieszablonowo i ciężko pracował, aby być najlepszym sportowcem. Był zabawny, dobry i kochał życie. Mieliśmy nadzieję, że zestarzejemy się razem jak w filmie.
Spoczywajcie w pokoju i bawcie się w niebie, dopóki pewnego dnia się nie spotkamy. Kocham was oboje i będę tęsknić - powiedziała Vanessa.
Przypomnijmy, że Kobe latał helikopterem, aby zaoszczędzony w ten sposób czas móc poświęcić rodzinie... Koszykarz miał 41 lat.