Nie cichną echa tragicznego wypadku, do którego doszło pod koniec miesiąca na planie filmu Rust. Wcielający się w główną rolę Alec Baldwin miał w jednej ze scen wycelować w kamerę za pomocą rewolweru. Nie zdawał sobie ponoć sprawy, że broń jest załadowana. Pociągnął za spust i tym samym zabił operatorkę Halynę Hutchins oraz ranił reżysera Joela Souzę.
Na światło dzienne nadal wychodzą nowe fakty dotyczące fatalnego wypadku. Główny oświetleniowiec filmu Serge Svetnoy właśnie pozwał Aleka Baldwina, odpowiedzialną za broń Hannę Huiterrez-Reed oraz Dave'a Hallsa, oskarżając całą trójkę o lekceważenie zasad bezpieczeństwa, co miało bezpośrednio doprowadzić do tragedii.
W dokumentach, których treść opublikowało TMZ, możemy przeczytać, że zdaniem Svetnoya wystrzelony przez Baldwina pocisk o mało go nie trafił. Mężczyzna twierdzi także, że był jedną z pierwszych osób, które próbowały zatamować krwawienie Halyny, a także utrzymać ją przy świadomości. Doświadczenie miało poważnie odbić się na jego zdrowiu psychicznym.
Dalej powód wytyka, że oskarżeni byli zobowiązani dbać o bezpieczeństwo osób pracujących przy filmie. Tymczasem ekipa zajmująca się bronią nie sprawdziła dokładnie, jakimi nabojami naładowany jest rewolwer. Baldwin natomiast powinien sprawdzić sprzęt, zanim pociągnął go za spust, celując w człowieka. Tak się jednak nie stało.
Co więcej, Svetnoy twierdzi, że próby przed nagraniami nie wymagały, aby Baldwin pociągał za spust. Scenariusz przewidywał, że aktor jedynie wyciągnie rewolwer z kabury i wyceluje nim do kamery. Nie było jednak żadnej wzmianki o wystrzale.
Poszkodowany dodaje również, że przez ostatnie 5 lat był bliskim przyjacielem tragicznie zmarłej i obawia się, że nigdy nie będzie w stanie pozbierać się po tym, jak umarła na jego oczach.
Przypomnijmy: Kolejny wypadek na planie filmu "Rust". Członek ekipy ukąszony przez JADOWITEGO pająka!
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!