Za sprawą pandemii platformy VOD takie jak Netflix jedynie zyskały na popularności. W związku z pandemią aktualnie większe emocje zdają się budzić premiery na popularnej platformie aniżeli te kinowe. No chyba że ktoś stworzy tak "wybitne" dzieło jak film "Gierek"...
Jedną z nowości, jakie pojawiły się ostatnio na Netfliksie, jest dokument "Oszust z Tindera". Film opowiada o mężczyźnie przedstawiającym się jako Simon Leviev, który podając się za potentata diamentów, uwodził w sieci kobiety, a następnie wyłudzał od nich miliony dolarów. Historia jest z perspektywy widza o tyle ciekawa, że jest wyjątkowo świeża i oparta na faktach.
W prawie dwugodzinnym materiale wypowiadają się ofiary (między innymi dziś przyjaciółki Cecilie Fjellhoy i Pernilla Sjoholm) naciągacza, który miał być rzekomym synem rosyjsko-izraelskiego miliardera, Lva Levieva. Kobiety, z którymi się spotykał, wspominają początki relacji podobnie, określając mężczyznę mianem "królewicza z bajki". Oszust fundował bowiem swoim wybrankom wizyty w pięciogwiazdkowych hotelach i przeloty prywatnymi samolotami. Stale zapewniał też o sile łączącego ich uczucia. Gdy jednak zdołał już rozkochać ofiarę, pożyczał od niej pieniądze pod pretekstem problemów z "niebezpiecznymi ludźmi", którzy mieli go "dorwać". Simon był tak doświadczonym manipulantem, że zakochane po uszy kobiety nie tylko ratowały go z opresji własnymi oszczędnościami, ale i brały dla niego wielotysięczne pożyczki...
Niestety, i ta historia szybko przerodziła się w koszmar, bo mężczyzna zapadł się pod ziemię. Jedną z ofiar zostawił z długiem, który sięgnął, uwaga, 140 (!) tysięcy dolarów.
Nie małym zaskoczeniem było dla kobiet to, że po zgłoszeniu sprawy na policję okazało się, że Simon Leviev nie istnieje. Wkrótce wychodzi na jaw, że mężczyzna w rzeczywistości nazywał się Shimon Hayut i był kilka lat wcześniej skazany za oszustwa finansowe.
Oszukane partnerki biorą sprawy w swoje ręce i przy pomocy reportażu dziennika "VG Norway" nagłaśniają sprawę. Ostatecznie Shimon zostaje aresztowany przez Interpol na podstawie fałszywego paszportu. Choć zostaje skazany na 15 miesięcy aresztu, zostaje zwolniony po zaledwie pięciu.
Film Netflixa pokazuje, jak Hayut tym razem bierze się za uczciwą pracę i zaraz po wyjściu zza krat uruchamia stronę internetową, na której oferuje warsztaty z... biznesu i sukcesu osobistego. Mężczyzna prowadzi także profil na Instagramie, gdzie chętnie chwali się swoim (wciąż luksusowym!) życiem. Relacjonuje zakupy w ekskluzywnych butikach i pokazuje zdjęcia z wakacji na jachcie. Na jednym z udostępnionych wideo zastanawia się na przykład, czy kupić bentleya, czy ferrari. Co ciekawe, w popularnym serwisie wciąż przedstawia się jako Simon Leviev...
Dawny "król diamentów" wrócił też na Tindera, gdzie - uwaga - znalazł dziewczynę. Aktualnie spotyka się z izraelską modelką. Luksusową sielankę zakochanych śledzić można oczywiście w mediach społecznościowych. Nie wiadomo na razie, czy i tym razem "pożycza" od ukochanej pieniądze.
Podczas gdy naciągacz korzysta z życia, jego ofiary wciąż spłacają długi. Simon nigdy nie został bowiem bezpośrednio oskarżony o wyłudzanie pieniędzy. Szacuje się, że łącznie udało mu się przywłaszczyć około 10 milionów dolarów.
Zobaczcie, jak żyje "oszust z Tindera". Pouczająca historia?