Sytuacja w Polsce dawno nie była tak zła, jak obecnie. Koronawirus szaleje, ochrona zdrowia i gospodarka są w opłakanym stanie, a jakby tego było mało, przez kraj przechodzi fala protestów związanych z orzeczeniem TK w sprawie aborcji.
Nie brak głosów, że w tym trudnym czasie prezydent Andrzej Duda nie angażuje się w sprawy państwa tak, jak oczekiwaliby od niego Polacy. Co prawda przez jakiś czas przebywał w izolacji w związku z zakażeniem koronawirusem, ale w minioną środę zakończył kwarantannę i poinformował, że jest już zdrowy. Dzień później w towarzystwie ochroniarzy BOR-u wybrał się po znicze do hipermarketu.
Duda lubi spędzać czas w mediach społecznościowych. Niedawno głośno było o tym, że... bezbłędnie rozpoznał oposa na zdjęciu jednej z użytkowniczek Twittera. Internauci uznali, że prezydent marnuje czas na głupoty.
"Powinien pan zająć się sprawami istotnymi dla Polski, a nie oposami", "Nie ma pan ważniejszych rzeczy do roboty?", "Czy jak już skończy pan przeglądać oposy na Twitterze, to możemy prosić o tę Radę Bezpieczeństwa Narodowego?" - denerwowali się komentujący.
Teraz z kolei prezydent wirtualnie zacieśnia relacje z Martą Kaczyńską. Bratanica prezesa Prawa i Sprawiedliwości pasjonuje się fotografią. Ostatnio opublikowała na Instagramie kilka zdjęć zrobionych na plaży. Widać na nich spokojne morze, niebo zasnute ciemnymi chmurami i łabędzia siedzącego na piasku.
Nadmorski widoczek najwyraźniej przypadł do gustu Dudzie, bo polityk nagrodził go "lajkiem". Niestety prezydent nie mógł wyrazić swojego zachwytu słowami, bo Marta zablokowała możliwość dodawania komentarzy, zatem musiał zadowolić się jedynie kliknięciem "serduszka".
Wiedzieliście, że Duda jest takim miłośnikiem fotografii?