Pandemia koronawirusa wciąż przybiera na sile. W Polsce każdego dnia padają rekordy nowych zakażeń, rząd rozważa wprowadzenie kolejnych obostrzeń i ograniczeń. Ale oprócz złych wiadomości z pola walki z wirusem dochodzą do nas także dobre wiadomości. Wiele znanych osób opowiada o przebiegu choroby, a kiedy ta się kończy, z radością informują o swoim wyzdrowieniu.
Dziś kamienie spadły z serc fanów chorej na Covid Maryli Rodowicz, która jeszcze niedawno narzekała, że wciąż nie czuje się dobrze i nie ma apetytu. Na szczęście królowa straciła już koronę, o czym poinformowała swych wielbicieli.
Czuję się świetnie, już po chorobie. Już nie mam żadnych objawów, gorączka minęła. Na szczęście nie zażywałam leków, poza antybiotykiem. Skończyło się dobrze - powiedziała 74-letnia Maryla.
(Już nie) zakażona koronawirusem Maryla Rodowicz dołącza do grona ozdrowieńców: "Czuję się ŚWIETNIE"
O tym, że była chora na Covid, pisze też na swoim Instagramie Anna Czartoryska. Aktorka jest już zdrowa, w trakcie trwania choroby nie czuła się bardzo źle. Aktorka po dwóch dniach spędzonych w łóżku czuła się na tyle mocna, że wychodziła do swojego ogródka.
Jestem ozdrowieńcem! Nie wiem gdzie złapałam koronawirusa, ale choroba zaczęła się od przeziębienia - za lekko się ubrałam przed wyjściem z domu, zmarzłam i pewnie tak sobie obniżyłam odporność. Przez kilka dni czułam się osłabiona, a potem straciłam węch i smak. Zero kaszlu, gorączki, duszności. Za to ból mięśni i zapalenie spojówek. W łóżku spędziłam dwa dni, a w pozostałe starałam się jak najwięcej być na świeżym powietrzu, w ogródku - pisze Czartoryska.
Test zrobiłam prywatnie. Nigdy nie trafiłam na kwarantannę, nie skontaktował się ze mną sanepid, nie było u mnie policji. Izolację odbyłam dobrowolnie, byłam oczywiście w kontakcie z lekarzem pierwszego kontaktu i z osobami, z którymi widziałam się przed otrzymaniem wyniku. Michał i dzieci zdrowe (po testach). Piszę Wam o tym, bo w mediach można przeczytać dużo opisów dramatycznych przebiegów tej choroby, co niestety nie pomaga, gdy ją złapiesz - każde drapanie w gardle, lub inny, nawet lekki objaw powoduje lęk i ogromny stres - zauważa aktorka.
Celebrytka podkreśla, że choroby nie można lekceważyć, ważne jednak, by podejść do niej zdroworozsądkowo.
Nie znaczy to, że namawiam do tego, żeby tę chorobę bagatelizować. Chcę tylko dać trochę nadziei tym, którzy są dopiero na jej początku. Uważajcie na siebie, pijcie dużo wody, odpoczywajcie, nie nakręcajcie się złymi wiadomościami. Jeśli zaobserwujecie u siebie początek jakiejś infekcji - zostańcie w domu. Życzę Wam dużo zdrowia i wytrwałości. A do statystyk, w kategorii „wyzdrowieli”, możecie dopisać +1 - kończy Czartoryska.