Odkąd w sieci pojawiły się pierwsze fragmenty wywiadu, jakiego książę Harry i Meghan Markle udzielili Oprah Winfrey, byli royalsi nie znikają z pierwszych stron gazet. Ostatnio ukochana księcia Sussex stała się bohaterką kolejnej już w swojej karierze afery. W londyńskim The Times pojawiły się bowiem doniesienia o skandalicznym zachowaniu niedoszłej gwiazdy Hollywood względem pracowników Pałacu Kensington.
W artykule Timesa można było przeczytać, że rezydując w pałacu tuż po ślubie ,Meghan Markle regularnie uprzykrzała życie pałacowemu personelowi, upokarzała pracowników, a nawet doprowadzała ich do łez. Niejaki Jason Knauf, który pełnił wówczas funkcję sekretarza Sussexów ds. komunikacji, złożył nawet oficjalną skargę na zachowanie księżnej, co jednak miało zostać zignorowane przez rodzinę królewską. Książę Harry miał natomiast "błagać" go, by zaprzestał walki o dobro pracowników Pałacu Kensington.
Markle zdążyła już odnieść się do całej sprawy za pośrednictwem swojego rzecznika prasowego. Meghan nie tylko stanowczo zaprzeczyła doniesieniom o prześladowaniu podwładnych, lecz również przyznała, że oskarżenia to element starannie przemyślanych działań mających zhańbić jej wizerunek. Dodatkowo prawnik pary w rozmowie z Timesem stwierdził nawet, że pismo jest "wykorzystywane przez Pałac Buckingham do rozpowszechniania całkowicie fałszywej narracji".
Nazwijmy rzeczy po imieniu - to wyrachowana kampania oszczerstw oparta na błędnych i krzywdzących informacjach. Jesteśmy rozczarowani, widząc to szkalujące przedstawienie księżnej Sussex uwiarygodnione przez media - stwierdził rzecznik Sussexów.
Zobacz również: Pozbawieni honorów Meghan Markle i Harry "ODPYSKOWUJĄ" królowej Elżbiecie: "Życie w służbie publicznej to rzecz UNIWERSALNA"
Zasugerowano również, że winą za wspomnianą "kampanię oszczerstw" powinna być obciążona rodzina królewska.
To nie przypadek, że fałszywe oskarżenia sprzed kilku lat mające na celu nadszarpnąć wizerunek księżnej trafiają do mediów na krótko przed tym, jak ona i książę mają otwarcie i szczerze opowiedzieć o swoich doświadczeniach z ostatnich lat - dodał rzecznik Harry'ego i Meghan.
Przedstawiciele Pałacu Buckingham oficjalnie odmówili komentarza w sprawie słów Markle. Osoby związane z rodziną królewską zdradziły jednak Daily Mail, że royalsi nie mieli nic wspólnego ze skargami złożonymi przez byłych pracowników Pałacu Kensington. Obecnie rodzina królewska skupia się przede wszystkim na stanie zdrowia księcia Filipa.
Zobacz również: Biograf księcia Karola drwi z wywiadu Harry'ego i Meghan: "Royalsi to nie RODZINA CORLEONE"