Pamela Anderson to gwiazda, której rozgłos przyniósł popularny w latach 90. serial Słoneczny patrol. Ponętna blondynka szybko stała się ikoną seksapilu, do której wzdychały miliony fanów na całym świecie. Od tego momentu kojarzona była raczej z licznymi romansami niż osiągnięciami zawodowymi.
Pamela może nie jest osobą stałą w uczuciach, ale z pewnością jest konsekwentna - szybko wchodzi w nowe związki (również formalne) i równie szybko okazuje się, że chce je zakończyć. Za pierwszego męża - Tommy'ego Lee, z którym ma dwóch synów, wyszła po zaledwie czterech dniach znajomości.
Na początku stycznia pojawiły się doniesienia, że Pamela wzięła ślub z ponad 20 lat starszym Jonem Petersem. Fanom wydawało się, że seksowna aktorka znalazła wreszcie szczęście u boku producenta filmowego, a na ślubnym kobiercu staje po raz piąty i ostatni.
Niestety para ogłosiła, że rozstaje się... 12 dni po swoim ślubie. Powodem miało być "zbyt otwarte serce Pameli". Producent jednak oskarżył gwiazdę o wyrachowanie i wyłudzenie od niego 200 tysięcy dolarów na spłatę długów.
Pamela postanowiła odnieść się do zarzutów i skomentowała je w serii enigmatycznych postów na Twitterze.
Chciałam być mężatką tylko raz... Jak każdy. Mam piękną rodzinę, jestem dobrą matką, ale nie najlepszą żoną - nie można mieć wszystkiego. Nie jestem łatwą żoną - przyznała Pamela pod swoimi roznegliżowanymi zdjęciami z młodości.
Gwiazda była chyba w filozoficznym nastroju, bo do swojego wyznania dorzuciła jeszcze kilka truizmów.
Od przyjaciela: tak długo, jak jesteśmy w stanie rozpoznać szaleństwo, jesteśmy zdrowi. Lepiej być oszukanym, niż nie ufać. Lepiej być rozczarowanym, niż nie kochać. Nigdy nie uciekaj od bólu, zmierz się z nim, pozwól mu być, aż w końcu minie. Wtedy uda ci się wejść na nowy poziom - napisała Pam.
Jak myślicie, na jaki poziom udało się wejść Pameli po piątym bolesnym rozwodzie?