Pamela Anderson zdecydowanie nie ma szczęścia w miłości. Modelka była już pięciokrotnie zamężna, a jej ostatnim mężem był 74-letni potentat filmowy Jon Peters. Ich relacja od początku budziła ogromne kontrowersje, a decyzja o rozwodzie po zaledwie 12 dniach (!) tylko dodała oliwy do ognia.
Zobacz: Pamela Anderson rozstała się z mężem po 12 DNIACH OD ŚLUBU
Pamela Anderson usilnie próbowała tłumaczyć się z "błędnej decyzji" o ślubie, jednak raczej nie pomogła w wyciszaniu medialnego szumu po jej ogłoszeniu. W międzyczasie pojawiły się bowiem pogłoski, że modelka poślubiła 74-latka tylko po to, aby spłacił jej długi. Utrzymywała też, że "nie jest łatwą żoną", w co akurat jesteśmy w stanie uwierzyć.
Przypomnijmy: Pamela Anderson tłumaczy się z krótkiego małżeństwa! "Nie jestem ŁATWĄ żoną"
Piąty ślub Pameli dał jej jednak coś, czego nie przewidziała - medialne paliwo, z którego już oczywiście skwapliwie korzysta. W czwartek ukazał się wywiad z modelką na łamach dziennika New York Times, w którym ta próbuje wszystkich przekonać, że ślubu... nigdy nie było.
Nie było ślubu, małżeństwa, niczego. Spędziłam trzy tygodnie w Indiach i dużo medytowałam. Potem wróciłam i wszystko bardzo szybko się potoczyło, ale to nic nie znaczyło. Nie doszło do konsumpcji. To tylko przyjaźń - utrzymuje Pamela.
Jednocześnie modelka twierdzi, że rozstanie z piątym mężem (?) przebiegło podobno bez większych emocji. Choć Pamela przekonuje, że ani ona, ani Peters nie mają do siebie żalu, to nie utrzymują już jednak przyjacielskiego kontaktu, o którym tak chętnie wspominała.
Nie rozmawiamy ze sobą. W każdym razie nikt nikomu serca nie złamał - skwitowała.
To jednak nie wszystko, bo jeżeli sądziliście, że piąty, "omyłkowy" ślub to już koniec matrymonialnych planów Pameli, to mamy dla Was złą wiadomość. Modelka przyznaje, że chce wyjść wkrótce za mąż po raz szósty. Ma też nadzieję, że tym razem będzie to już ostatni raz...
Boże, jeszcze tylko jeden raz. Błagam, ostatni raz - cytuje deklarację Pameli dziennik.
Trzymacie kciuki?