Robert Lewandowski od kilku dni hucznie świętuje zdobycie z Barceloną mistrzostwa Hiszpanii, a jego roześmiane zdjęcia obiegły już media niemal na całym świecie. Powodów do radości Lewy ma zatem kilka: wygląda na to, że właśnie zaczął wyczekany urlop. Oczywiście w przypadku piłkarzy kwestia wolnych dni wygląda inaczej niż u nas, zwykłych śmiertelników, ale i tak możemy spodziewać się, że Lewandowscy wyjadą zaraz na jakieś egzotyczne wakacje.
Dieta Roberta Lewandowskiego
Jak jest na wakacjach, wie niemal każdy - zwykle w odstawkę idzie dieta, czasem pozwalamy sobie na nieco mniej ruchu niż na co dzień. Jak będzie z Lewandowskimi? Cóż, tutaj o formę rodziny dba oczywiście Anna, więc spektakularnych zmian raczej nie należy się spodziewać. Pierogów raczej nie zjedzą...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska niemal w każdym wywiadzie lubi podkreślać, że to ona zmieniła podejście męża do diety: podobno już lata temu zamienił kolejność i rodzaj posiłków, w efekcie czego Lewandowski jadł deser przed obiadem. Jak możemy się domyślać, nie dla niego galaretki czy lody - Ann kulała mu przecież poczciwe kulki mocy z daktyli.
Dlaczego zaczynam od deseru? Słodycze trawione są szybko. Podobnie jest z zupą. Ale mięso potrzebuje więcej czasu - mówił niegdyś Lewandowski w wywiadzie dla niemieckiego "Muenchner Merkur". Gdybym jadł słodycze na końcu i mieszał je w żołądku z proteinami, to proces trawienia nie przebiegałby tak, jak powinien. Zresztą nie jem deseru codziennie. Tylko raz, góra dwa razy w tygodniu.
Inne zalecenia są równie restrykcyjne. Lewandowscy, czym chwaliła się Ann, zrobili sobie testy na nietolerancję pokarmową i odstawili kolejno gluten, laktozę i cukier.
Dwanaście lat temu zaczęliśmy zmieniać wiele rzeczy. Na przykład jakość snu: odpowiedni materac, brak niebieskiego światła i właściwe jedzenie przed snem. Dieta ogólnie: unikamy laktozy, mąka pszenna, biały cukier i smażone potrawy - mówiła Ann w 2020 roku, jeszcze za czasów gry Lewego w Bayernie.
Imbir i cynamon dodają energii. Ponadto po treningu pijemy sok z czerwonych buraków - mówiła z kolei w "Bildzie" rok wcześniej.
Robert Lewandowski nie zje pieroga?
Dieta Lewandowskiego często staje się obiektem żartów i memów: gdy zaczął grać w Barcelonie, para trenerów personalnych pojawiła się na trybunach w koszulkach z napisem "Lewy, oddam pierogi za twoją koszulkę". Skoro Robert i tak nie je glutenu czy laktozy, pozostaje więc poddać w wątpliwość pobożne życzenia... Pieróg by Ann nie jest dla niego.
Nie wiemy jednak, jak pomysły i zalecenia Ann mają się do wskazówek przekazywanych zawodnikom przez klubowych dietetyków. Gwiazdor takiej rangi jak Lewandowski na pewno musi być traktowany w Barcelonie na specjalnych warunkach, więc czy klub pozwala, by żywiła go wyłącznie żona? Ta kwestia owiana jest tajemnicą.