Bartłomiej Misiewicz od kilku dni znów jest w centrum zainteresowania mediów. 27-latek stanął ostatnio przed komisją Prawa i Sprawiedliwości. Powołany zespół miał wyjaśnić okoliczności powoływania byłego rzecznika MON na stanowisko m.in. w _**Polskiej Grupie Zbrojeniowej**_. Podopieczny Macierewicza miał zarabiać 50 tys. miesięcznie, miał do dyspozycji służbowy samochód i mógł liczyć na wysoką premię. W drodze do siedziby PiS Misiewicz wygłosił oświadczenie, w którym rozżalony pytał o to, "gdzie młodzi ludzie mają nauczyć się warsztatu, żeby skutecznie pracować dla Polski".
Po posiedzeniu komisji, 27-latek ze względu na "nagonkę" i "brudną kampanie" zrezygnował z członkostwa w PiS. Potem okazało się jeszcze, że Misio nie dokładał się do budżetu Jarosława Kaczyńskiego, a dodatkowo korzystał ze... zniżki studenckiej.
Zobacz: Misiewicz przelewał na konto PiS-u... 30 ZŁOTYCH MIESIĘCZNIE! "Korzystał też ze zniżki studenckiej"
Aferę wokół 27-latka skomentował Janusz Panasewicz. Lider zespołu Lady Pank na bieżąco śledzi poczynania polskich polityków. Muzyk nie może wyjść z podziwu, że tak młoda osoba mogła zmanipulować tak wytrwanych polityków jakimi są Antoni Macierewicz czy Jarosław Kaczyński. Dodał, że Misiewicz jest nietuzinkową postacią, która wywraca polityczne układy.
Dla mnie to jest zagadkowe jak facet w tak młodym wieku może sterować tak wytrawnymi politykami. Taka osoba znikąd pojawia się i wywraca układy - powiedział. Takie coś jest tyko w Polsce możliwe. Postać nietuzinkowa. To zależy od stopnia chamstwa polityków, moje reakcje są gwałtowniejsze.