Janusz Panasewicz swoją "legendę" zbudował na skandalach. W 2014 roku na koncercie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Tarnobrzegu wyszedł na scenę kompletnie pijany. Kilka lat wcześniej w Pruszczu Gdańskim, mając 1,8 promila alkoholu, rzucił butelką w jedną z fanek. Innym razem pokazał uczestnikom koncertu goły tyłek.
Przypomnijmy: Panasewicz obiecuje: "W Tarnobrzegu zagram za darmo"
Janusz Panasewicz w wieku 52 lat ponownie został ojcem. Związek z Ewą Smolarczyk zaowocował przyjściem na świat bliźniaków, Juliusza i Brunona. W Dzień Dobry TVN opowiedział o późnym ojcostwie. Wokalista Lady Pank przyznał, że na początku obawiał się zmian w życiu i tego, czy sobie poradzi:
Na początku nie było mnie w ogóle w domu, to były początki Lady Pank, wtedy byłem niestosownym ojcem. Teraz uważam się za stosownego ojca. Miałem 50 lat, jak dowiedziałem się, że na świat przyjdą bliźniaki. Pierwsze dni były fatalne, bałem się czy sobie poradzę. Jak będę rósł, one będą rosły, czy ja sobie je ogarnę. Jakoś się wciągnąłem w to. Moje dzieci rzadko chodzą na koncerty, ja wchodzę na scenę, a Julek biegnie do garderoby i sam się po niej porusza. Uwielbiam wracać do domu, życie hotelowe mi się znudziło. Wracam bo tęsknie za nimi, razem się pobawimy, gramy w piłkę, jest co robić.
Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news