Jeszcze przed startem jesiennej ramówki telewizja TVN zapowiadała nowy format, w którym właściciele miejsc noclegowych będą wzajemnie odwiedzać swoje dobytki i oceniać to, w jakich warunkach wypoczywali. "Bitwa o gości", bo o tym programie mowa, już budzi spore emocje, a wszystko za sprawą zachowania jednego z uczestników. Mowa zresztą o kimś, kogo widzowie stacji mogą już kojarzyć.
Byli uczestnicy "Kuchennych rewolucji" dali popis w "Bitwie o gości"
W 2. odcinku show wzięli udział Kasia i Grzegorz, właściciele "U Schabińskiej", którzy w przeszłości poprosili o pomoc samą Magdę Gessler. Restauratorka odwiedziła ich wówczas w ramach "Kuchennych rewolucji", co pozwoliło im stanąć na nogi. Dziś zarządzają także parkiem rozrywki z dziesięcioma holenderskimi kamperami, do których zaprosili pozostałe pary w ramach nowego formatu TVN-u.
Niestety, zdaniem osób oceniających ich dobytek, doszło do wielu uchybień, głównie jeśli chodzi o czystość. Larum wznosiła szczególnie jedna z par, która wskazywała, że lodówki w kamperach są do wymiany, a do łazienki aż strach wejść z racji brudnego prysznica i własnoręcznie "odrestaurowanego" sedesu. W efekcie wspólna kolacja nie była przyjemna i szybko zamieniła się w "roast u Schabińskiej".
Czy macie świadomość, jak wyglądają w środku te domki? - zaczął inny uczestnik. To jest dla mnie nie do przyjęcia, szczerze mówiąc. Ja rozumiem, że klienci na taki nocleg też się znajdą, tylko chodzi o szczególne zachowanie czystości. Nie wiem, czy zauważyliście, jak wygląda kabina prysznicowa.
Nie włożyłabym nic do tej lodówki - wtórowała mężczyźnie jego żona. Zażółcona, zardzewiała.
"Komplementów" było zresztą znacznie więcej i wytknięto im nawet otłuszczoną patelnię schowaną w piekarniku. Po tym, jak inni uczestnicy już poszli, żona Grzegorza uciekła przed kamerami i zalała się łzami. W przebitkach próbowali odpierać zarzuty rywali z programu, wskazując, że krytyka też jest ważna i pomaga im się rozwijać. Mężczyzna nie krył, że ma do gości wiele żalu, ale najlepsze było dopiero przed widzami.
Gdy pojawili się w Forcie Wapiti, Grzegorz nie szczędził jego właścicielom krytyki. Jak twierdził, osoby, które prowadzą taki dobytek, nie powinny zabierać głosu w sprawie czystości w jego kamperach.
K**wa, za jakie grzechy - rzucił pod nosem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tym, co sądzi, dał znać właścicielom podczas wspólnego posiłku. Żona musiała go wręcz uspokajać i uciszać, bo raz po raz bezpardonowo "miażdżył" swoich rywali.
Tak naprawdę to wy z hotelarstwem nie macie nic wspólnego. Wy tu nie macie nawet warunków, żeby się załatwić - zaczął ostro. To jest imitacja. Czytałem, że jadę do wioski.
Pod naporem żony Grzesiek nawet przeprosił właścicieli za mocne słowa, ale potem i tak znów dał im popalić w prywatnej rozmowie z żoną, bez udziału reszty uczestników.
Jeżeli nieważne są dla niego pieniądze, nieważny jest biznes, to powinien mieszkać w tipi i chodzić w pióropuszu. Ja go nie ob**ałem tak, jak on mnie ob**ał. Ja myślę, że oni byli zazdrośni, że mamy obłożenie.
Mężczyzna nie darował też ostatniej z par, czyli właścicielom "Leśnego dzbana". Wiola i Grzegorz byli tymi, którzy zaatakowali Schabińskich najmocniej, wytykając m.in. wspomnianą już brudną patelnię. Mąż Kasi zrobił więc rewizję i znalazł patelnie, które również miały ślady użytkowania - z drugiej strony, ale jednak. Założył więc strój clowna (?) i przyszedł na kolację z patelniami, zaciekle atakując właścicieli.
Mówiliście o patelniach w naszym domku. Chciałbym je wam przekazać, są otłuszczone. Żeby to był dobry początek tego wszystkiego, bo jest tu pięknie.
Właściciele "U Schabińskiej" w ogniu krytyki. Internauci im nie darowali
Wkrótce doszło też do jeszcze ostrzejszej interakcji Grzegorza z właścicielem indiańskiej wioski.
To jest program o noclegach... - mówiła Kasia niepewnie.
Właśnie. Tipi było z**bane - wypalił jej mąż.
Twoje domki holenderskie były z***bane - odgryzł się konkurent.
I to mi się podoba, wreszcie zauważyłeś różnicę między tipi i "holendrem" - nie odpuszczał Schabiński.
Normalnie powinienem wstać i się oddalić. Ja nie dążę do konfrontacji, nigdy - mówił potem jego rywal w przebitkach.
Po emisji odcinka w sieci zaroiło się od komentarzy widzów, którzy raczej nie byli pod wrażeniem dość walecznego usposobienia Schabińskiego. We wpisach na profilach programu nie zostawili na nim suchej nitki.
Tak wrednego człowieka jak pan Schabiński to dawno nie widziałem. Po co ta zawiść, po co ten hejt? Przecież tego nawet nie da się oglądać - napisał internauta.
Dramat zachowanie właściciela. Niesympatyczny okropnie, czepia się wszystkiego, szuka dziury w całym, obraża pozostałych uczestników. Żona próbuje to jakoś ratować - wtórowała mu kolejna.
Ten koleś jest wstrętny. Pokazał w tej "Bitwie o gości" okropny charakter. Niesympatyczny i czepialski - grzmi trzecia.
Co ciekawe, do słów ostatniej z wymienionych w komentarzu odniósł się... sam Grzegorz.
Dziękuję za opinię - odpisał zdawkowo.
Faktycznie wyszło słabo?
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.