Od kilku tygodni trwa burza wokół "tajemniczego zniknięcia" Kate Middleton. Oficjalnie 42-latka wycofała się z życia publicznego po przebytej operacji i ma powrócić do pełnienia obowiązków "nie wcześniej niż po Wielkanocy". Internauci nie wierzą jednak w te zapewnienia i mają własne teorie na temat tego, co się dzieje z księżną.
Atmosferę dodatkowo podgrzało zdjęcie, które Kate opublikowała ostatnio z okazji Dnia Matki. Szybko zorientowano się, że fotografia została "cyfrowo zmanipulowana", a największe agencje fotograficzne na świecie odmówiły jej dystrybucji.
Przypomnijmy: Pałac ODMAWIA opublikowania ORYGINAŁU zdjęcia księżnej Kate! Ekspert od PR-u: "Strzelili sobie potężnego SAMOBÓJA"
W całej sprawie niezwykle razi też nieudolna strategia PR-owa Pałacu Kensington. Brak uczciwej komunikacji i chaos informacyjny potęgują wrażenie "tuszowania" czegoś za plecami opinii publicznej. Nawet jeżeli księżna rzeczywiście dochodzi do siebie po zabiegu i nic złego tak naprawdę się nie dzieje, to, niestety, wrażenie jest zupełnie inne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Księżna Kate opuściła kolejne ważne wydarzenie
Światowe media równolegle z internautami prześcigają się w analizowaniu kolejnych wątków związanych z tą sprawą. Aktualnie głośno jest o nieobecności pary książęcej na corocznej paradzie z okazji dnia Św. Patryka w Aldershot. Po śmierci królowej Elżbiety II Kate otrzymała honorowy stopień pułkownika gwardii irlandzkiej, a w swoim przemówieniu na ubiegłorocznej paradzie wyraziła zaangażowanie w pełnienie tej funkcji.
Jestem tutaj, aby was słuchać, wspierać i reprezentować. To odpowiedzialność, którą traktuję poważnie - mówiła, dodając, że niezmiernie cieszy się na myśl o spędzeniu czasu z żołnierzami i ich rodzinami.
Kate uczestniczyła w paradzie regularnie od 2012 roku, z wyjątkiem roku 2016. Źródło magazynu "People" donosi, że żołnierze życzą księżnej szybkiego powrotu do zdrowia i złożą jej specjalny hołd na zakończenie weekendowej parady. Choć w obecnych okolicznościach nieobecność Kate nikogo specjalnie nie dziwi, to wielu liczyło na to, że przynajmniej książę William pojawi się na wydarzeniu. Niestety, jego także zabrakło, a tradycyjne koniczynki przypinała żołnierzom do mundurów Lady Ghika - żona podpułkownika pułku i generała dywizji, Sir Christophera Ghiki.