Paris Hilton tak bardzo przywykła już do obecności paparazzi w swoim życiu, że rzadko kiedy ma ochotę z nimi rozmawiać. Nic dziwnego - towarzyszą jej niemal przez cały czas. Czasami miewa wprawdzie ataki paniki jak ostatnio (zobacz: Hilton ZASZCZUTA przez paparazzi? , ale najwyraźniej wszystko jest już w jak najlepszym porządku.
Kilka dni temu, kiedy wychodziła z jednego z biurowców w Beverly Hills, w białej bluzce i futerku, zamieniła z paparazzi kilka słów, pozowała nawet do zdjęć z kilkoma fanami. Później wsiadła do swojego czerwonego Ferrari. "Dzień jak co dzień" w Los Angeles...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.