Aryna Sabalenka osiągnęła status legendy tenisa ziemnego w bardzo młodym wieku. Z pewnością jednak zamieniłaby wszystkie swoje zwycięskie tytuły i zainkasowane miliony dolarów za możliwość cieszenia się prawdziwym szczęściem w życiu prywatnym. Niestety, nie było jej dane zbyt długo go doświadczać u boku zmarłego przedwczoraj Konstantina Kołcowa.
Wbrew wcześniejszym doniesieniom o śmierci poniesionej w wypadku samochodowym, amerykańska policja podała do publicznej wiadomości, że białoruski hokeista popełnił samobójstwo. Zarówno dla 25-latki, jak i trzech jego synów była to wstrząsająca informacja. W miarę upływu czasu pojawia się coraz więcej doniesień na temat możliwych powodów tego desperackiego kroku.
ZOBACZ: Aryna Sabalenka pojawiła się na korcie w Miami chwilę po tragedii. Do sieci trafiło nagranie
Partner Aryny Sabalenki miał nieuporządowane sprawy rodzinne
Niespodziewane odejście sportowca pozostawiło wiele niewyjaśnionych kwestii. Konstantin Kołcow do swoich ostatnich dni pozostawał w kontakcie z pierwszym trenerem. Władisław Ostapenko podejrzewa, co mogło popchnąć sportowca w stronę targnięcia się na własne życie.
Wdał się w bójkę, to sytuacja rodzinna. Nie mogę tego zrozumieć. To jest bardzo trudna sytuacja - przyznał podczas wypowiedzi dla rosyjskiej agencji prasowej TASS.
Mężczyzna potwierdził również, że ciało 42-latka zostanie przetransportowane z największego miasta Florydy do stolicy Białorusi. Chcąc uczestniczyć w ostatniej drodze ukochanego, Aryna Sabalenka prawdopodobnie będzie musiała wycofać się z rywalizacji, o ile dojdzie do jednego z decydujących etapów turnieju. Tegoroczna edycja Miami Open zakończy się bowiem na początku kwietnia. Póki co jednak nie podano do publicznej wiadomości daty i miejsca pogrzebu.