To, że gwiazdy show biznesu mogą sobie pozwolić na życie na poziomie, nie powinno być raczej dla nikogo zaskoczeniem. W wielu przypadkach jest to szczęście także dla ich bliskich, ale niestety nie zawsze. W historii było już sporo przykładów, gdy krewni znanych osobistości żyją w skrajnej biedzie czy nawet bez dachu nad głową.
Pasierb Barbry Streisand żyje w biedzie. "Oferowaliśmy mu pomoc"
Kolejną osobą, która doświadczyła trudnej sytuacji życiowej mimo pokrewieństwa z pierwszoligowymi nazwiskami, jest Jess Brolin, o czym donosi portal Daily Mail. Niegdyś syn Jamesa Brolina i pasierb Barbry Streisand nie mógł narzekać na swoją sytuację, jednak dziś pomieszkuje w hotelu Topa Vista w Ojai w Kalifornii i daleko mu do wystawnego życia, jakie wiodą jego bliscy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko zaczęło się w 1995 roku, gdy matka mężczyzny tragicznie zginęła w wypadku samochodowym. Brolin odziedziczył wówczas fundusz powierniczy, który zapewnił mu godne życie. Niestety pieniądze wkrótce się skończyły, a w 2011 roku mężczyzna musiał zamieszkać we własnej ciężarówce. Gdy ta się zepsuła, miał nawet doświadczyć bezdomności i żywić się jedzeniem ze śmietnika.
Streisand była wielokrotnie pytana o sytuację życiową pasierba i zabrała głos tylko raz, za pośrednictwem osoby reprezentującej ją w mediach. Przekazano wówczas w oświadczeniu, że rodzina próbowała wyciągnąć do niego dłoń, jednak ten odrzucał ich pomoc.
Oferowaliśmy mu pomoc i wsparcie, i zamierzamy to robić dalej. Bardzo go kochamy i chcemy dla niego wszystkiego, co najlepsze - cytuje treść oświadczenia Daily Mail.
Wspomniany serwis dotarł do informatora, który twierdzi, że Jess i pozostali goście Topa Vista "są tu od kilku miesięcy i pozostaną tu przez kilka kolejnych". Nie jest jasne, czy mężczyzna obecnie pracuje ani czy mógł liczyć na kontakt ze strony znanych krewnych.