Ciało Patricii Kazadi stało się przedmiotem ożywionej dyskusji, gdy przed kilkoma tygodniami celebrytka zamieściła na swoim instagramowym profilu zdjęcie w kusym bikini. Toksyczna reakcja części internetowej społeczności skłoniła celebrytkę do baczniejszego przyjrzenia się problemowi "body shamingu" w polskich mediach. Ostatecznie Patricia postanowiła podjąć konkretne działania mające na celu wsparcie osób borykających się z ostracyzmem ze względu na swój wygląd.
Przypomnijmy: Patricia Kazadi podbija Santorini w MIKROSKOPIJNYM BIKINI. "Fanka": "Kostium jak dla 5-letniej dziewczynki" (ZDJĘCIA)
Jednym z założeń projektu Kazadi jest najwyraźniej wzmożona aktywność w przestrzeni publicznej. Artystka zdecydowała się niedawno udzielić wywiadu w ramach serii Domówka u Dowborów. W rozmowie z prowadzącymi otwarcie przyznała, że jeszcze kilka lat temu zmagała się z potwornymi zaburzeniami odżywiania.
Zajadałam stres. Potrafiłam przyjść do domu i najeść się tak, że potem chciało mi się wymiotować i wszystko zwracać. Już tego nie robię, ale tak wyglądało moje życie wcześniej. Jak miałam najgorszy czas - ogromną depresję i załamanie nerwowe, to schudłam do 44 kg przy wzroście 170 cm. Byłam na 20 okładkach, ale co mi to robiło z głową, kiedy miałam 22 lata?
Kazadi nie ukrywa, że spory wpływ na jej poczucie alienacji wśród rówieśników miał jej kolor skóry. Celebrytka nie widziała w mediach zbyt wielu osób podobnych do siebie, przez co tym bardziej była zdeterminowana, aby wpasować się w określone standardy piękna.
Dorastająca w Polsce mulatka w czasach, kiedy takich dziewczyn jak ja było niewiele, nie mogłam się utożsamić. Nie czułam się ani tu, ani tam. Byłam kompletnie zagubiona i starałam się za wszelką cenę przypodobać ludziom. Chciałam, żeby wszyscy mnie polubili. Zawsze byłam odbierana jako osoba bardzo pewna siebie, a w środku działy się dziwne rzeczy, których nie umiałam nikomu powiedzieć - mówiła Patricia Kazadi.
Co ciekawe, inicjatywa Patricii wcale nie ma ponoć zakończyć się na występach w celebryckich "programach". Kazadi planuje doprowadzić do tego, aby w polskich szkołach wprowadzono lekcje z "przystosowania do życia w social mediach". Choć pomysł ten może wydawać się nieco abstrakcyjny, samej idei trudno odmówić słuszności.
Widzę, że młodzi ludzie są kompletnie niegotowi, nieprzygotowani. Nie wiedzą, jak się przygotować, wpadają w różne traumy, bo nie potrafią funkcjonować w tym świecie i nie mają pojęcia, jak się zachowywać, żeby inni nie cierpieli - wyjaśniła Kazadi.