Coraz więcej par w Polsce dowiaduje się, że ich jedyną szansą na posiadanie potomstwa jest skorzystanie z metody in vitro. Temat zapładniania pozaustrojowego staje się coraz częściej poruszany także w kręgach show biznesowych. Najbardziej znaną orędowniczką tej formy wsparcia dla osób aspirujących do roli rodziców jest oczywiście Małgorzata Rozenek, która konsekwentnie walczyła o przywrócenie finansowania zabiegów in vitro z budżetu państwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaangażowanie gwiazdy TVN przyniosło oczekiwane rezultaty. Pod koniec listopada Sejm uchwalił krytykowaną przez prawicowych polityków ustawę, wskutek której procedura in vitro będzie refundowana od 1 czerwca w ramach budżetu na bieżący rok. Informacja wywołała entuzjazm wśród wielu znanych osób propagujących tę metodę leczenia niepłodności. Należy do nich m.in. Patrycja Sołtysik.
Patrycja Sołtysik zdradziła, z czym wiąże się poddanie procedurze in vitro
Kiedy Andrzej Sołtysik zaczął pokazywać się u boku znacznie młodszej partnerki, niewiele osób dawało im szansę na stworzenie długoletniego związku. Tymczasem po 2 latach od upublicznienia swojej miłosnej relacji, partnerzy stanęli na ślubnym kobiercu. Ich szczęście spotęgowało pojawienie się na świecie w 2015 r. syna Stanisława. Chłopiec został poczęty dzięki metodzie in vitro.
Dziennikarz i jego młodsza o 24 lata ukochana otwarcie deklarowali chęć stworzenia dużej rodziny. Patrycja Sołtysik, która aktywnie opowiada o macierzyństwie za pośrednictwem Instagrama, podjęła temat wciąż budzący niemałe kontrowersje w społeczeństwie. Na profilu influencerki pojawiło się zdjęcie przedstawiające jej posiniaczony brzuch. Zaznaczyła, że jego wygląd jest konsekwencją mnogości przyjmowanych zastrzyków.
Noworocznie wrzuciłam kadr przedstawiający mój brzuch traktowany od wielu tygodni zastrzykami (przy stymulacji, przed transferem i po na podtrzymanie ciąży, a później znowu przed transferem...). Siniaki raz są, raz ich nie ma. Tak naprawdę zupełnie nie zwracam na nie uwagi. Dopiero kiedy mam ubrać kostium dwuczęściowy, zdaję sobie sprawę, że "leczenie jest widoczne" - napisała w poście.
34-latka zaznaczyła, że procedura in vitro oznacza "szereg psychicznych i fizycznych poświęceń ze strony kobiety".
To nie jest łatwa droga i zdecydowanie nie jest ona dla każdego - zakończyła.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Syn Patrycji i Andrzeja Sołtysików nie pójdzie do komunii. Żona dziennikarza zdradziła powód