Nie od dziś wiadomo, że rodzimy show biznes bywa przewrotny, a chwilowa popularność nigdy nie jest dana na zawsze. Patrycja Wojnarowska, o której wielu z nas zapewne nie słyszało już od lat, weszła pewnym krokiem do polskiego show biznesu w czerwcu 2013 roku. To wtedy dała się sfotografować na imprezie Samochód Roku Playboya, gdzie pozowała z odkrytymi "plecami" u boku brata Natalii Kukulskiej czy Wojciecha Szczęsnego. To były czasy...
Największym zaskoczeniem było chyba to, że odkrywająca sukienka zadziałała, a Patrycja Wojnarowska wkrótce zaczęła przybywać na ścianki. Jedni przedstawiali ją jako aktorkę, choć o jej osiągnięciach mówiło się niewiele, inni z kolei tytułowali ją modelką. Najważniejsze było jednak, że w ogóle ją przedstawiano, a ktoś chciał ją zapraszać na stołeczne imprezy. Udało jej się nawet zaangażować w kilka romansów i była łączona m.in. z... detektywem bez licencji Krzysztofem Rutkowskim.
Niestety polskie media nie doceniły jej wysiłków, bo dziś, dziewięć lat później, o Patrycji Wojnarowskiej mało kto pamięta. Nie oznacza to natomiast, że jej krótka, ale intensywna kariera w roli bywalczyni warszawskich salonów nie pozostała niezauważona, bo kto raz zapisze się w złotych kronikach show biznesu, pozostanie tam już na zawsze. Oczywiście ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Medialne eldorado skończyło się dla Patrycji dość szybko, bo zaledwie kilka miesięcy później. Ogłosiła wtedy w rozmowie z Mediaelite, że wycofuje się z show biznesu. Nie pomogły pyskówki z Pikejem, plany powiększenia pośladków ani natchnione wywiady o tym, że chce umiejętnie wykorzystać swoje pięć minut. Planów odejścia z mediów w sumie nie argumentowała - po prostu twierdziła, że są rzeczy ważniejsze od kariery.
Kariera jest ważna, ale istnieją wartości dużo cenniejsze. Chcę czuć się spełniona w tym, co robię, a przede wszystkim w tym, kim jestem - informowała.
Od tego czasu minęło kilka lat, a Patrycja rzeczywiście więcej się na ściankach nie pojawiła. O ile jeszcze jakiś czas temu chwaliła się nowymi zdjęciami w mediach społecznościowych, to w końcu zupełnie rozpłynęła się w powietrzu. Jak dowiedział się Plotek, mogła rzeczywiście mieć powód, bo podobno... uciekła z Polski przed zobowiązaniami finansowymi.
Pani Wojnarowska nie wywiązała się z płatności za obsługę prawną naszej Kancelarii - cytował słowa pracownika firmy Legalis wspomniany serwis.
Jednocześnie informator portalu twierdził, że natknął się w sieci na zdjęcia Patrycji, która nadal "żyje najlepsze życie" na egzotycznych wakacjach w doborowym towarzystwie. Z czego natomiast wynikają jej długi? Tu sprawa robi się jeszcze ciekawsza, bo przed laty Wojnarowska miała skorzystać z usług firmy, aby rzekomo doprowadzić do zwolnienia z więzienia byłego partnera.
Od tego czasu Patrycja ograniczyła aktywność w mediach społecznościowych do minimum. Jeszcze w 2017 roku pokazywała natomiast zdjęcia na swoim facebookowym profilu. Kariera w mediach więc nie wypaliła, a na dodatek Patrycja miała rzucić studia na Uniwersytecie Warszawskim, gdy jej głównym celem stało się podbicie polskiego show biznesu. Wcześniej natomiast pracowała jako selekcjonerka w jednym z warszawskich klubów, o czym informował "Fakt".
Żałujecie, że Patrycji Wojnarowskiej i jej obnażonym pośladkom nie udało się zaczepić w show biznesie na dłużej?