Patryk Jaki w ubiegłym roku ubiegał się o stanowisko prezydenta Warszawy. Niestety, starania, a w tym nawet rezygnacja z członkostwa w Solidarnej Polsce, nie pomogły. Jaki się jednak nie poddał i wybrał inną drogę. Ambitny polityk postawił bowiem na karierę europosła. Nowa funkcja sprawiła, że polityk stał się jeszcze bardziej aktywny w mediach społecznościowych, a zwłaszcza na Twitterze. I to właśnie jego ostatni wpis wzbudził już niemałe zamieszanie. Okazuje się bowiem, że Patryk Jaki postanowił pozwać Facebooka.
Polityk zarzuca serwisowi, że ten nie reaguje na wszechobecne fake newsy, dodając, że "przez lata w sieci trwała zorganizowana akcja zniesławiania jego osoby".
"Regularnie podawano zmontowane „moje” wpisy z błędami, aby pokazać jaki głupi" - pisze wojujący z Zuckerbergiem Jaki.
Patryk Jaki skupił się głównie na przykładzie zdjęcia sprzed dwóch lat, kiedy na Facebooku pojawiła się przerobiona fotografia polityka z psem u boku, na której widniał podpis: "ja i mój rablador".
"Do dziś pod każdym moim wpisem wypomina się mi „rabladora”- ktoś dokleił mi do prywatnego zdjęcia psa i fałszywy podpis" - ubolewa europoseł.
Co więcej, Jaki twierdzi, że wyśmiewające jego osobę posty były płatnie promowane przez serwis.
"Było to zgłaszane i Facebook nic nie robił. Jak byłem ministrem, nie było mnie stać na tyle kosztownych procesów. Jednak teraz nie odpuszczę nikomu" - zapowiada.
Europoseł PiS w rozmowie z polsatnews.pl poinformował również, że sprawę złożono już w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga. Nie wiemy jeszcze, co na to sam Mark Zuckerberg, ale zapowiada się ciekawie...