Kino Patryka Vegi od lat wzbudza wśród widzów skrajne emocje. Reżyser nie przestaje zaskakiwać tempem nagrywania filmów, które ukazują się co kilka miesięcy. I choć jakość produkcji może budzić mocne zastrzeżenia, to do tej pory Patrykowi nie można było odmówić imponujących wyników oglądalności.
Filmy Vegi zazwyczaj były kasowymi hitami, które utwierdzały reżysera w poczuciu wyjątkowości. W ciągu ostatnich pięciu miesięcy do kin weszły aż trzy różne filmy Patryka. Ostatni z nich "Miłość, seks & pandemia" zaliczył jednak fatalne wyniki oglądalności. W weekend otwarcia zgromadził zaledwie 98 tysięcy odbiorców, gdzie jeszcze kilka lat temu produkcje Vegi potrafiły odnotować niemal milion widzów w ciągu trzech pierwszych dni, tak jak było to w przypadku filmu "Polityka" (933 459 osób w ciągu dwóch dni).
Płodny reżyser pojawił się we wtorek na gali Bestsellerów Empiku, gdzie udzielił kilku wywiadów. W rozmowie z reporterem Pudelka uparcie bronił swojego fenomenu i wyników oglądalności najnowszego filmu.
Wiesz co, trzeba przede wszystkim patrzeć, jaki jest punkt odniesienia, dlatego że walentynki były zawsze najlepszym dniem handlowym w roku. Wszystkie filmy odnotowywały podwójną frekwencję. Widownia w walentynkowe weekendy przed pandemią przekraczała niekiedy milion widzów. Teraz przyszło pół miliona widzów. Mój film zgromadził prawie 20 procent tej widowni ogółem, jest drugi weekend na pierwszym miejscu box office. Do czego mam to odnosić? Do sytuacji przed pandemią? Wynik jest niezadowalający, natomiast, biorąc pod uwagę to, ile osób chodzi do kina i że film jest przez drugi weekend na pierwszym miejscu box office, to należy się z tego cieszyć - powiedział w rozmowie z Pudelkiem Vega.
Reżyser przekonuje również, że nie przejmuje się masą negatywnych opinii na temat swojej twórczości. Przypomnijmy, że w sieci aż roi się od głosów, że "Miłość, seks i pandemia" to najgorszy film Vegi.
Nie przejmuję się i tego nie czytam. Ludzie, którzy przywykli do jakiejś konwencji, do mojego języka filmowego, mogli czuć zawód, natomiast ludzie, którzy nie lubili brutalności kina gangsterskiego, mogli się pozytywnie zaskoczyć - odparł Vega.
A wy lubicie oglądać filmy Patryka Vegi?