Filmy Patryka Vegi od lat budzą wiele kontrowersji. Najbardziej płodny polski reżyser właściwie co kilka miesięcy wypuszcza w świat kolejne produkcje, których jakość często pozostawia niestety wiele do życzenia. Mimo wszystko Vega wciąż przyciąga do kin tłumy widzów, prezentując na ekranie coraz to bardziej wymyślne historie z gwiazdorską obsadą.
Aktualnie Patryk Vega jest w trakcie promocji swojego najnowszego "dzieła" - Miłość, seks & pandemia - którego premiera odbyła się w ubiegłym tygodniu. W niedzielę w sieci ukazała się rozmowa reżysera z Żurnalistą. Goszcząc w popularnym ostatnio wśród polskich celebrytów podcaście, Vega otworzył się m.in. na temat spraw duchowych. Twórca zdradził m.in., że jest więźniem własnego umysłu, odnajduje ukojenie w modlitwie i jak ognia unika pracy w niedzielę.
W podcaście Żurnalisty Vega poświęcił również chwilę Kubie Wojewódzkiemu. Jakiś czas temu, odpowiadając na instagramowy komentarz, prezenter wyznał, że nigdy nie zaprosi reżysera do swojego programu. W rozmowie Vega zdradził jednak, iż już kilkakrotnie otrzymywał propozycję występu w show - za każdym razem jednak konsekwentnie odmawiał.
Zapraszał mnie chyba z 10 razy. Co roku mnie próbuje zaprosić. Może teraz tak powiedział [że go nie zaprosi - przyp. red.], bo go olałem z 10 razy. Zapraszał mnie na pewno więcej niż pięć razy do swojego programu. Były takie podchody i ja powiedziałem, że nigdy tam nie pójdę. Może teraz odwraca kota ogonem - stwierdził Vega.
Zobacz również: Patryk Vega prezentuje WYTATUOWANY TORS, wsiadając do samochodu za 1,2 MILIONA ZŁOTYCH (ZDJĘCIA)
Okazuje się, że dla Patryka Vega ewentualna wizyta u Kuby Wojewódzkiego nie miałaby żadnego sensu. Zdaniem reżysera widzowie show oglądają je głównie dla osoby prowadzącego, a nie dla gości, którzy na kanapie programu promują swoją twórczość. Przyjęcie zaproszenia byłoby więc dla Vegi pozbawione jakichkolwiek korzyści.
Nie pójdę tam dlatego, bo nie spełnia to dla mnie funkcji użytkowej, bo ja bym promował jego program, a nie on mój. To nie jest tak, że ja sprzedam mój film, idąc do niego do programu (...). Wszyscy, którzy tam chodzą z przekonaniem, że wypromują swoje dzieło, które debiutuje, są w błędzie. Wyłącznie pompują Kubę Wojewódzkiego, nie widzę w tym funkcji - wyjaśnił.
Vega zdradził również, że przywiązuje dużą wagę do merytorycznego poziomu rozmowy. Reżyser jest przekonany, iż wizyta w programie Kuby Wojewódzkiego nie zaspokoiłaby jego intelektualnych oczekiwań - co zresztą wyraźnie podkreślił, w ciepłych słowach nazywając prowadzącego "pajacem" i "klaunem".
Ja też jednak nie lubię rozmawiać z pajacami. Muszę mieć poczucie merytorycznej rozmowy. Jestem w stanie znokautować każdego boksera, ale nie potrafię się komunikować z klaunem - stwierdził.
Myślicie, że Kuba Wojewódzki poczuje się urażony?