Do niedawna okoliczności zarówno zaręczyn, jak i ślubu Pauliny i Jakuba Rzeźniczaków były owiane tajemnicą. W ostatnim wywiadzie świeżo upieczeni rodzice otworzyli się na temat tak wyjątkowych dla nich chwil. Okazuje się, że pierścionek zaręczynowy był robiony na zamówienie przez przyjaciela piłkarza, a błyskotka trafiła do walizki jeszcze przed wylotem do Nowego Jorku. Rzeźniczak nie ukrywał, że od początku wiedział, jaka odpowiedź padnie z ust ukochanej.
Największy stres był w dniu oświadczyn, bo ja postanowiłem się oświadczyć przed meczem NBA, żeby było to nawiązanie do sportu, który nas połączył. Wiadomo, że chce się, aby wszystko wyszło perfekcyjnie [...] Sam moment był wspaniały, emocje opadły, jak już Paulina się zgodziła, chociaż wiedziałem, że się zgodzi... - powiedział Jakub w wywiadzie z Izabelą Janachowską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzeźniczak zdradziła, że do ostatniej chwili nie spodziewała się oświadczyn, które Jakub zainicjował, każąc jej pozować do zdjęcia.
Zdecydowanie byłam zaskoczona. Mimo tego, że cały czas mówiliśmy, że będziemy mężem i żoną, to nigdy nie rozmawialiśmy na temat oświadczyn. [...] Byliśmy na meczu i Kuba do mnie mówi: "Stań tutaj, zrobię Ci zdjęcie". Ja stanęłam jak gwiazda tyłem, on nic nie mówi. Odwracam się, a on klęka - wyznała Paulina.
Ślub Rzeźniczaków miał być dla nich "nowym początkiem"
Rodzice Antoniny decyzję o ślubie podjęli spontanicznie. Jak wspomnieli, był to dla nich niezwykle trudny okres w życiu. Zakochani podczas zwyczajnej rozmowy uznali, że w najbliższym możliwym czasie wezmą ślub w Miami, które Rzeźniczak osobiście uwielbia.
To była spontaniczna decyzja, bo leżeliśmy razem w salonie jeszcze w Płocku. To był ten ciężki czas po śmierci Oliwiera, po tym, jak Paulinka poroniła. Tak leżeliśmy, było nam ciężko, i powiedziałem wtedy: "Chodź, weźmiemy ślub w Miami, to będzie taki nowy początek". Chwilę porozmawialiśmy i postanowiliśmy, że tak zrobimy - skomentował.
Ślub Jakuba i Pauliny Rzeźniczaków zorganizował... Krzysztof Gojdź
Najistotniejszą kwestią dla Pauliny była obecność jej matki na ślubie. W momencie, gdy Rzeźniczakowie zorientowali się co do najbliższych możliwych terminów, ruszyła lawina przygotowań, która trwała zaledwie 4 tygodnie. Małżeństwo wyznało, że głównym organizatorem wydarzenia był ich przyjaciel z Miami, Krzysztof Gojdź. Z kolei za catering odpowiadała para znajomych, która prowadzi tam restaurację. Suknia ślubna Pauliny została uszyta w niecałe trzy tygodnie, a żona Jakuba przymierzyła ją tylko raz, tuż przed wylotem.
Suknia była wymarzona, szyła się w niecałe trzy tygodnie. Bałam się komuś zaufać, bo chciałam zachować w dyskrecji to, że bierzemy ślub. [...] Ja suknię dopiero przymierzyłam przed wylotem. Wcześniej miałam na sobie tylko prototyp - wyjaśniła.
Jakub Rzeźniczak popłakał się na ślubie
W trakcie wywiadu Jakub nie omieszkał podzielić się emocjami, jakie towarzyszyły mu, gdy zobaczył Paulinę idącą do ołtarza. Piłkarz popłakał się, widząc Paulinę idącą z matką po białym dywanie. Łzy napływały mu do oczu, nawet gdy o tym wspominał.
Byłem zachwycony. Pamiętam, że się rozpłakałem, jak zobaczyłem żonę - wyznał.