Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka od lat dzielą życie między stolicę, gdzie mają swój apartament i na co dzień pracują, a góralską chatę położoną w rodzinnych stronach muzyka, do której udają się celem wypoczynku.
Jakiś czas temu para podjęła decyzję, by porzucić zatłoczoną Warszawę i przenieść się na Podhale. Oboje przekonywali, że przeprowadzka wyjdzie na dobre przede wszystkim ich wspólnym pociechom: Antoninie i Jędrzejowi.
Dla nas to bardzo ważne, żeby dzieci właśnie tutaj chodziły do szkoły. W miejscu, które jest bezpieczne, gdzie w każdym domu jest jakaś ciocia lub wujek, gdzie jest świeże powietrze, mniejszy pęd i żyje się spokojniej - mówił w jednym w wywiadów Sebastian.
Choć Miss Polonia 2012, piosenkarz i ich potomstwo mieli przenieść się do zaprojektowanego przez samego członka grupy Zakopower domu w górach w przyszłym roku, od pewnego czasu Paulina wykazywała co do tego pomysłu pewne wątpliwości...
Wciąż doceniam tę podhalańską przestrzeń i naturę, ale im bliżej przeprowadzki, tym bardziej mentalnie się boję i nie jestem już taką bohaterką. Perspektywa długich dojazdów do pracy jest dla mnie przerażająca... - cytuje prowadzącą "Dzień dobry TVN" "Pomponik".
Według "Na Żywo" Krupińska ostatnio podobno zupełnie zmieniła w tej kwestii zdanie i ani jej się śni opuszczać stolicę.
W związku pary znów zapanowała nerwowość - donosi tygodnik.
Karpiel-Bułecka jest ponoć bezradny w obliczu decyzji żony, w związku z czym w sprawę postanowił zaangażować... jej rodziców.
Sebastian się nie poddaje. Poprosił nawet teściów o wsparcie - czytamy.
Jak się dowiadujemy, prowadzącą śniadaniówki ostatecznie przerosnąć miała wizja wyczerpujących dojazdów do pracy.
Wcześniej uważała, że dojazdy są najmniejszym problemem. Sądziła, że uda się jej w taki sposób ustalić grafik, że będzie spędzała 2-3 dni w Warszawie, a potem wróci w góry. Dzisiaj wie, że nie jest to takie proste. Pracuje z wieloma osobami i musi być elastyczna. Lubi mieć wszystko zaplanowane, poukładane, by o nic się nie martwić. Tymczasem sama myśl o dojazdach potęguje w niej lęki i obawy - informuje "Na Żywo".