Od kilku tygodni Australia jest trawiona przez gigantyczne pożary, które niszczą jej faunę i florę, stanowiąc coraz większe zagrożenie dla mieszkańców kontynentu. Wiele gwiazd z pierwszych stron gazet wyraziło solidarność z Australią, a niektóre z nich zdecydowały się przekazać duże kwoty na pomoc w walce z żywiołem.
Również nasi rodzimi celebryci nie pozostają obojętni. Od kilku dni Instagram zalewają posty mniej lub bardziej znanych osób, które pragną zwrócić uwagę na zbliżającą się wizję katastrofy ekologicznej. Dołączenie do zbiórki pieniędzy na rzecz walki z pożarami nieoczekiwanie zadeklarowała Monika Zamachowska.
Sytuacja w Australii zaniepokoiła także Paulinę Krupińską. Modelka postanowiła odnieść się do pożarów, cytując swoim Instagramie treść starego indiańskiego przysłowia.
"Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba - odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy..." - napisała Paulina.
Wielu fanów natychmiast doceniło jej zaangażowaną postawę, jednak znaleźli się i tacy, którzy uważają, że podobne wpisy nie niosą za sobą żadnej wartości.
"Żałosne są te wszystkie zdjęcia i posty celebrytów. W czym mają pomóc tej tragedii? Image ma się zgadzać" - zauważył jeden z obserwujących.
"Też tak uważam. Najpierw niech zaczną od siebie, ograniczą kupowanie tony ciuchów, kosmetyków, torebek po kilkadziesiąt tysięcy... Nie sztuką jest pouczać, sztuką jest dawać realny przykład - dodała w podobnym tonie inna osoba śledząca profil byłej miss.
Niektórzy zasugerowali Paulinie, by skupiła się na lokalnych problemach.
"Paulina, pamiętaj, że konie nad morskim okiem również cierpią, ale Wy artyści, celebryci nic z tym nie robicie... Tam przynajmniej ratują zwierzęta" - czytamy.
Trafiają do Was te argumenty?