Kariera Pauliny Krupińskiej nabrała rozpędu około 10 lat temu, gdy zdobyła tytuł Miss Polonia. Od tego czasu celebrytka imała się rożnych zawodów i utrwalała swój wizerunek częstą obecnością w mediach. Prowadząca "Dzień dobry TVN" nie raz musiała mierzyć się z hejtem, który stał się niechlubnym znakiem dzisiejszych czasów.
Krupińska raczej stroni od kontrowersji i kreuje wizerunek serdecznej, uśmiechniętej kobiety, dla której niezwykle istotne jest życie rodzinne. 35-letnia modelka cztery lata temu poślubiła piosenkarza, Sebastiana Karpiela-Bułeckę. Para doczekała się dwójki dzieci: 7-letniej Antoniny i 5-letniego Jędrzeja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzięki pracy w telewizji oraz licznym reklamom na Instagramie, celebrytka nie musi martwić się o zaplecze finansowe. Portal Jastrząb Post poruszył niedawno temat pieniędzy w rozmowie z Pauliną Kurpińską. Gwiazda wypowiedziała się o obecnej sytuacji gospodarczej, która niejednemu Polakowi spędza sen z powiek.
Jestem świadoma tego, co dzieje się gospodarczo i na świecie. Ja w ogóle jestem osobą, która od zawsze bardzo patrzyła na to, na co wydaje swoje pieniądze. Można powiedzieć, że jestem osobą bardzo sumienną, oszczędną i zawsze miałam oszczędności. Obecna sytuacja nie spowodowała czegoś takiego, żebym nagle musiała liczyć swoje zarobki. To jest mój styl życia. Ja nie wydaje na głupoty. Można powiedzieć, że jestem ogromną nudziarą, jeżeli chodzi o wydawanie pieniędzy. Uważam, że pieniądze trzeba wydawać na podróże i edukacje dzieci. A reszta to są zbędne rzeczy - wyznała Krupińska.
Oszczędna modelka została zapytana także o zabezpieczenie przyszłości dzieci, które niewątpliwie są dla niej najważniejszymi osobami w życiu. Okazuje się, że latorośle prezenterki TVN mają już zapewniony godny start w dorosłość.
Nie zakładałam dzieciom kont oszczędnościowych, bo sama bardzo dobrze oszczędzam. Można powiedzieć, że jestem tak oszczędną osobą, że wiem, że moje dzieci mają już zapewnioną przyszłość na tyle, że przynajmniej przez pierwsze swoje lata dorosłego życia nie będę musiały się o nic martwić. To jest cudowne dla mnie, bo ja zawsze walczyłam o to, żeby być niezależną kobietą i zawsze mieć coś swojego. Mam nadzieję, że mimo, że ja te dzieci zabezpieczyłam, to moim wychowaniem i czasem, który im poświęcę będą świadome tego, że same muszą też zawalczyć o swój byt, a nie, że wszystko im spadnie z nieba. Chcę, żeby wyrosły na pracowite i sumienne osoby - podsumowała.