Odkąd w 2014 roku Paulina Karpiel-Bułecka i Sebastian Karpiel-Bułecka zapałali do siebie uczuciem, celebrycka para stara się umacniać w mediach wizerunek zgodnego, tradycyjnego małżeństwa. Miss Polonia 2012 wręcz uwielbia chwalić się swoim góralskim mężem przy każdej nadarzającej się okazji. Oprócz piania peanów na cześć męża w wywiadach, Paulina "reklamuje" towarzysza życia również na Instagramie.
Gdy trzeba, prowadząca Dzień Dobry TVN broni Sebastiana niczym lwica. Po tym, jak na muzyka spadła fala krytyki za wzięcie udziału w Sylwestrze TVP, mógł on liczyć na wsparcie walecznej małżonki.
Celebrytka nie miała też skrupułów, żeby w zeszłym roku wyjawić "tajemnicę" męża, czyli fakt, że Sebastian... wcale nie nazywa się Sebastian. Teraz w wywiadzie udzielonym Faktowi dziennikarka wyznała, że jej ukochany w końcu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i raz na zawsze wymazać niechciane imię ze swoich dokumentów.
Na Wikipedii jest, że on ma na imię Łukasz, tylko jakoś to nikogo nie interesowało i w związku z tym, że funkcjonuje w mediach jako Sebastian, to już wszyscy się do tego przyzwyczaili - przyznała Paulina. Oczywiście nagłówki wszystkich portali brzmiały później, że "Sebastian Karpiel-Bułecka wcale nie ma na imię Sebastian, tylko Łukasz", ale dziś uważam, że to całkiem zabawna sytuacja. Wiem, że mój mąż chce zrobić z tym porządek, bo jest to frustrujące, gdy dzwonią z banku i on przez 5 sekund musi się zastanowić, czy to na pewno telefon do niego.
Muzyk jest ponoć zmotywowany, żeby oficjalnie stać się "Sebastianem".
Chce wykreślić imię z dowodu. Ale jeszcze to mu się nie udało, chociaż ma 45 lat za rogiem.
Na koniec dziennikarz zapytał, czy Krupińskiej zdarzyło się zwrócić do Karpiela-Bułecki jego prawdziwym imieniem.
Nigdy - zapewniła. Chociaż mój brat ma na imię Łukasz. Dużo jest tych Łukaszy w moim życiu, ale do niego tak absolutnie to imię nie pasuje, że nigdy nie przeszło mi to przez usta.
Też sądzicie, że imię Łukasz aż tak bardzo nie pasuje do Sebastiana?