W sobotę rano fanami popularnego Daniela Kuczaja wstrząsnął jego dramatyczny wpis, w którym przyznaje, że jako siedmioletni chłopiec padł ofiarą gwałtu. Sprawcą odrażającego czynu był przyjaciel rodziny, który "co niedzielę chodził do kościoła".
Qczaj postanowił przerwać milczenie, bo dziś czuje się silny i pogodzony ze sobą, a jego wyznanie ma na celu pomóc innym ofiarom molestowania seksualnego w pozbyciu się wstydu i poczucia winy.
Wyznanie trenera spotkało się natychmiast z ogromnym odzewem jego fanów, którzy zostawili pod postem na jego instagramowym profilu blisko 50 tysięcy komentarzy. Wśród osób zostawiających słowa otuchy dla Qczaja nie zabrakło celebrytów. Wsparcie Danielowi okazali m.in. Joanna Przetakiewicz, Olga Frycz, Aleksandra Kwaśniewska czy Agata Młynarska.
Do postu Qczaja odniosła się także Paulina Młynarska, która zdecydowała się jednak zwrócić uwagę na to, że słowa wsparcia tak chętnie zostawiane przez komentujących, nie wystarczą.
Qczaj. Jeden z najmilszych ludzi na planecie Ziemia. I najweselszych. Podzielił się tym co najsmutniejsze. Wstrząsające. Ale dzięki temu inne ofiary mogą zobaczyć, że da się żyć po czymś tak potwornym. Choć jest to życie pęknięte i tego naprawić się nie da. Kocham Cię! Dziękuję! Dajesz siłę! - zaczęła swój wpis.
Następnie zwróciła się bezpośrednio do tych, którymi wstrząsnęło publiczne wyznanie trenera.
Drogie osoby komentujące. Tu nie wystarczy napisać, że Wam przykro. Tu trzeba w waszych środowiskach zajmować stanowisko. Głośno wspierać prześladowanych. Przestać udawać, że to gdzieś daleko i nas nie dotyczy. Jak to możliwe, że mieszkańcy „stref wolnych od LGBT” na to pozwalają? Jak to możliwe, że hejtuje się tych co walczą w obronie skrzywdzonych, a krzywdziciele mogą się czuć bezpiecznie. Jak to możliwe? Co z tym robimy? To są do nas wszystkich pytania - czytamy.
Ma rację?