O tym, że znane osobistości stać na poród w prywatnej klinice, nie trzeba chyba nikomu przypominać. Coraz częściej nie wynika to jednak z potrzeby luksusu, tylko z trudnej sytuacji na polskich porodówkach. Internetowe fora pękają w szwach od relacji ciężarnych kobiet, które czuły się odczłowieczane i źle traktowane w państwowych szpitalach.
Paulina Rzeźniczak rodziła w prywatnej klinice. Ujawniła powody
O sytuacji na państwowych porodówkach mówią zresztą także same gwiazdy. Tamara Arciuch wyznała, że gdy rodziła przez cesarskie cięcie, lekarz miał umniejszać jej "wkład". Sylwia Przybysz z kolei oceniała swoje doświadczenia nieco lepiej, jednak i tak wybrała prywatną klinikę, gdy na świat przychodziło jej trzecie dziecko. Jak twierdziła, wynikało to po prostu z komfortu i z tego, że "nikt nie będzie miał do niej pretensji, że w ogóle przyjechała".
Przypomnijmy: Sylwia Przybysz opowiada o porodzie w państwowym szpitalu: "Ogromny DYSKOMFORT PSYCHICZNY"
Okazuje się, że prywatną klinikę wybrała również Paulina Rzeźniczak, która wraz z Kubą doczekała się córki w lutym tego roku. Żona piłkarza udostępniła wpis jednej z kobiet, która czuła się "odczłowieczona i obdarta z godności" po porodzie na państwowej porodówce. Paulina nie ukrywa, że właśnie z powodu podobnych relacji i własnych doświadczeń zdecydowała się na prywatny poród.
Tyle się słyszy o złej opinii dotyczącej polskich porodówek, że ze strachu i wcześniejszych doświadczeń zdecydowaliśmy się rodzić prywatnie. Teraz kiedy jestem po i mieliśmy komplikacje poporodowe z Antosią, to jestem wdzięczna za opiekę nad naszą córką i nade mną również, bo pierwsze godziny po porodzie były straszne, a opieka medyczna nie zapomniała również o wsparciu dla nas, rodziców - wspomina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzeźniczak zapewnia, że w opłaconej klinice miała dobrą opiekę i nie żałuje, że zdecydowała się na taką opcję. Zastanawia ją tylko to, dlaczego ciężarna kobieta musi płacić za to, żeby być dobrze traktowaną w tak kluczowej chwili.
Podczas porodu czułam się zaopiekowana, czułam wsparcie i zrozumienie - bez tego byłoby znacznie trudniej. Nie żałuję żadnej złotówki wydanej na ten szpital. Tylko dlaczego w Polsce musimy płacić za to, żeby być dobrze traktowanym podczas porodu? - zastanawia się.
Jednocześnie ma świadomość, że najgłośniej jest zawsze o tym, co złe, ale kobieta nie powinna się zastanawiać nad tym, czy i w którym szpitalu urodzić. Powinna po prostu czuć się bezpiecznie i to powinien być standard - wszędzie, bez wyjątków.
Oczywistym jest, że nie w każdym szpitalu dzieją się takie sytuacje - tylko dlaczego, wybierając nawet szpital państwowy, musimy robić rozeznanie, czy tam dobrze traktują pacjentów, czy nie? Przecież to miejsce, w którym zawsze powinniśmy czuć się bezpiecznie.