Marianna Schreiber i Łukasz Schreiber rozstali się blisko rok temu. Polityk PiS ogłosił decyzję o separacji w kontekście swojej kampanii politycznej, co zaskoczyło jego żonę, która dowiedziała się o wszystkim z przekazów medialnych. Z czasem celebrytka odnalazła się w roli samotnej matki, a o swoich doświadczeniach opowiedziała w programie śniadaniowym Polsatu.
Trudów jest bardzo dużo, ale ja bym chciała zaznaczyć, że też praktycznie sama się na córce skupiałam od jej urodzenia. Męża bardzo dużo nie było w domu, więc praktycznie same spędzałyśmy całe dnie i tak zostało do dzisiaj. Tyle tylko, że w tej sytuacji pod względem finansowym i organizacyjnym, wożenia do szkoły, odbierania, Patrycja ma dużo zajęć dodatkowych... - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sposób, w jaki Łukasz Schreiber zakończył związek ze swoją żoną, nie spodobał się Paulinie Smaszcz, która miała okazję poznać Mariannę Schreiber na planie programu "Królowa przetrwania". Choć różnią je poglądy polityczne, znalazły wspólny język, o czym "kobieta-petarda" opowiedziała w jednym z wywiadów.
Z Marianną ustaliłyśmy na początku, będąc w campie, ponieważ jesteśmy po dwóch przeciwnych stronach politycznych, że ja nie chcę poznać Marianny polityczki, ja chcę poznać Mariannę-człowieka, Mariannę-kobietę, w związku z tym nie rozmawiamy o polityce. I ona na to przystała. Poznałam sympatyczną, wrażliwą mamę, której wy nie znacie - powiedziała Kozaczkowi.
Zapytana przez reportera, czy kontrowersyjne zachowania Marianny mogły mieć wpływ na decyzję jej męża i czy przynoszą mu wstyd, nie gryzła się w język.
Powiem państwu zupełnie coś innego: wstyd to opuścić żonę z dzieckiem, zostawić ją, porzucić z dzieckiem i oznajmić to w mediach, że się ją porzuca. To jest wstyd. Moim zdaniem, nie porzuca się kobiety, której się przyrzeka "na dobre i na złe", ma się z nią dziecko, a jak się tak robi, to się robi z klasą - dodała.
Zgadzacie się z nią?