Paulina Smaszcz zdążyła już przyzwyczaić nas do tego, że od kilku miesięcy właściwie nie ma dnia bez kolejnego "rozdziału" rozkręconej przez nią dramy. W ostatnich dniach na tapecie była wizyta Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek we Włoszech, gdzie odwiedzili syna i wnuczkę dziennikarza, co naturalnie nie mogło umknąć uwadze "kobiety petardy" (i obyć bez jej komentarza).
Można odnieść wrażenie, że Smaszcz karmi się wylewanym na nią hejtem i lubi wdawać w kolejne internetowe pyskówki, dlatego nawet w obliczu skandalu nie zamierza ograniczać swojej aktywności w sieci. Choć może trudno w to uwierzyć, nie brakuje osób, które wspierają Smaszcz w jej uprzykrzającej życie "Kurzopkom" kampanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz twierdzi, że podzieliła kobiety swoją krucjatą przeciwko Maciejowi Kurzajewskiemu i Katarzynie Cichopek
W najnowszym wywiadzie udzielonym "Faktowi" 50-latka raz jeszcze wzięła na tapet konflikt z eksmałżonkiem, który już od pół roku pozostaje naczelną pożywką dla portali plotkarskich w całym kraju. Dziennikarka stwierdziła, że skrupulatnie komentując poczynania byłego i "demaskując" publicznie jego "nikczemność" podzieliła panie.
Zantagonizowałam kobiety - zawyrokowała. Jedne mówią, że powinnam milczeć i zamiatać wszystko pod dywan, że nie godzi się mówić o tym, co czuję. Ja jestem innego zdania. Uważam, że kobieta ma prawo żyć na takim samym poziomie jak jej były partner. Te wszystkie kobiety, które przychodzą na moje spotkania, mówią, że są gorzej traktowane, oskarżane o roszczeniowość, nawet jak po prostu walczą o swoje dzieci - dodała, odnosząc się do ataków, jakie usłyszała, gdy walczyła o "dobro" swoich synów.
W dalszej części rozmowy Smaszcz doszła do wniosku, że nawet osoby dorosłe dla swoich rodziców zawsze pozostaną dziećmi.
Proszę mi nie mówić, że dzieci to są tylko małe - ciągnęła. To nieprawda, ja nadal jestem dzieckiem swojej mamy, a ona ma ponad 70 lat, a ja 50. I zawsze mama się będzie o mnie martwić, bo mama jest zawsze mamą. Wiele kobiet bardzo mi dziękuje za odwagę, mówią, że też by tak chciały, ale nie mają siły, bo są zdeptane po wyrokach, ciąganiach po sądach. Często jesteśmy traktowane jako te gorsze, bo z reguły nie mówimy o prawdziwych powodach rozstania.
"Kobieta petarda" doczekała się przeprosin od byłego męża
Wywiad z tabloidem celebrytka zakończyła zdumiewającym wyzwaniem. "Petarda" obwieściła, że doczekała w końcu upragnionych przeprosin od ojca swoich dzieci.
Póki co Maciej przeprosił, więc widać, że ta moja walka przyniosła jakiś efekt - skwitowała.
Ciekawe, czy było to zanim Kurzopki zareagowały na zwierzenia Pauliny już nie za pośrednictwem dziennikarzy, a prawników. Przypomnijmy, że według doniesień "Super Express, para miała podjąć już stosowne kroki, wnioskując o przeprosiny i 100 tysięcy złotych dla każdego z nich. Pieniądze pragną przeznaczyć na pomoc ofiarom przemocy.