Paulina Smaszcz kilka ostatnich tygodni poświęciła na tournée po mediach, w których to opowiadała o Macieju Kurzajewskim i Kasi Cichopek. "Kurzopki" kilkukrotnie byli wspomniani również w mediach społecznościowych "kobiety petardy", a Paulina co chwilę wyjawiała nowe szczegóły z życia prezentera. Później stwierdziła, że mimo iż ma jeszcze kilka asów w rękawie, to na prośbę synów zamierza... zamilknąć. Niedawno okazało się, że starszy syn Macieja i Pauliny niebawem zostanie ojcem. Ta informacja niewątpliwie ucieszyła Paulinę, która w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd przekonywała, że "jest cała w skowronkach".
Radosna nowina nie sprawiła jednak, że byli małżonkowie się pojednali. Smaszcz udostępniła na Instagramowym profilu zdjęcie dziecięcych bucików i zdecydowała się na szczery wpis. Nie zabrakło słów o miłości, zarówno tej matczynej, jak i partnerskiej. Dziennikarka stwierdziła, że to właśnie bycie matką i macierzyńska miłość "wyznaczają jej azymut i sprawiają, że każdego dnia pracuje nad sobą". Korzystając z okazji, pokrótce objaśniła również, jaki jest jej pogląd na idealną miłość partnerską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moja miłość partnerska to komunikacja, szacunek, wsparcie, akceptacja, lojalność, nieprzeciąganie na swoją stronę i udowadnianie swoich racji, wzajemne intelektualne porozumienie, uniesienia i motyle w brzuchu dzięki poczuciu, jak bardzo jestem dla niego ważna, bo w codziennych gestach widać zaangażowanie - opowiadała.
Dalej Paulina nie szczędziła czułych słów pod adresem nowego partnera, podkreślając, że "nie zawodzi i zawsze jest".
Zamiast słowa KOCHAM można powiedzieć: ZAWSZE PRZY TOBIE BĘDĘ, JESTEM DLA CIEBIE, NIE ZAWIODĘ, ZAUFAJ MI, PRZYTUL SIĘ, ŁZY SĄ POTRZEBNE, TWÓJ ŚMIECH ROZJAŚNIA KAŻDY DZIEŃ, UBÓSTWIAM BYĆ Z TOBĄ, a potem tylko po męsku dotrzymać słowa. Jestem szczęśliwa, że mogę wspierać moje dzieci (Julka, Frania, Laurę) u boku mężczyzny, który nie zawodzi i zawsze jest, a nasz czas to dzielenie się każdą radością, tą wielką i tą maleńką, bez afiszowania i reklamowania uczuć, które nie są na pokaz. Warto kochać szczerze - zakończyła.
Nie wszyscy internauci byli jednak przekonani do szczerości tego przekazu i braku ukrytych aluzji, bo niektórzy insynuowali, że to tylko kolejny post, w którym Paulina wbija szpileczki Maćkowi Kurzajewskiemu.
Ale ja mam gdzieś byłego męża. Mam z nim moich synów, wobec których ma obowiązki. Pisze pani jakieś nieprzemyślane i bezpodstawne głupoty - odparła Smaszcz na jeden z komentarzy internautek.
Niby gdzieś ma byłego męża, ale na każdym kroku przytyki wobec niego - odpowiedziała jej inna obserwatorka.
Myślicie, że tym razem Paulina faktycznie "zawiesiła broń" i ma "gdzieś byłego męża"?