Paulina Smaszcz-Kurzajewska przez lata wyrosła na jedną z barwniejszych postaci polskiego show biznesu. Dziennikarka wielokrotnie gościła na łamach prasy w związku z kontrowersyjnymi wypowiedziami, które w końcu stały się jej znakiem rozpoznawczym. Wkrótce okazało się na dodatek, że Paulina ma zdanie na praktycznie każdy temat, co niejednokrotnie stanowiło mieszankę wybuchową.
Zobacz też: Złote myśli Pauliny Smaszcz-Kurzajewskiej: "Nie daj się d***ć jak koza w rajtuzach"
Biorąc pod uwagę zamiłowanie Smaszcz-Kurzajewskiej do głoszenia kontrowersyjnych opinii trudno się dziwić, że dziennikarka chętnie odnajduje się jako komentatorka bieżących wydarzeń w naszym kraju. Tak jest i tym razem, a do programu Kwarantanna Live zaprosił ją Marcin Cejrowski. W trakcie rozmowy dziennikarz postanowił zapytać Paulinę o opinię na temat projektu antyaborcyjnego Kai Godek, który od kilku dni całkowicie zdominował debatę w Polsce.
Przypomnijmy: Projekt całkowicie zakazujący aborcji wraca do Sejmu. PiS próbuje odwrócić uwagę od pandemii?
Jak nietrudno się domyślić, Paulina Smaszcz-Kurzajewska absolutnie nie jest zwolenniczką projektu obywatelskiego, który próbuje przeforsować Kaja Godek. W rozmowie z Marcinem Cejrowskim w programie Kwarantanna live dziennikarka nie szczędziła działaczce pro-life gorzkich słów.
To, co jest najgorsze, to promuje to kobieta. Nikt nie zauważył, że to jest kobieta. Kobieta, która nie zaznała gwałtu, nie zaznała przemocy i nie ma na wychowaniu dzieci z upośledzeniem - powiedziała Smaszcz-Kurzajewska.
W ostatnim z przypadków dziennikarka niestety nie ma racji, bo Kaja Godek urodziła niepełnosprawne dziecko i właśnie to wydarzenie skłoniło ją do walki z aborcją, jednak nie zmienia to faktu, że jest wyraźnie przeciwna jej działaniom. Co ciekawe, rozmowa o projekcie antyaborcyjnym skłoniła też Smaszcz-Kurzajewską do rozmowy na temat przemocy domowej. Okazuje się, że sama w młodości była jej ofiarą.
Ja jestem z rodziny przemocowej. W moim dziecięcym domu się biło. Wszystkich. Ja wiem, jak to jest, gdy nie ma dokąd uciec. Dzięki Bogu ja byłam silna i świadoma i chciałam się uczyć. I tylko stypendia w szkole pozwoliły mi się uczyć i iść dalej - wspominała z nieukrywanym smutkiem.
Dziennikarka zwróciła też uwagę na to, że jednym z potencjalnych rozwiązań tego problemu jest rzetelna edukacja, która stanowiłaby pomoc dla wielu kobiet.
Kobieta ma być świadoma i samodzielna. Samodzielność nam daje edukacja, bo edukacja daje nam pieniądze. Ale trzeba pamiętać, że nie wszystkie kobiety wywodzą się domów, w których dano im siłę i samodzielność - przyznała.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.