W ostatnich dniach z wypiekami na twarzach obserwowaliśmy zacięty konflikt na linii Paulina Smaszcz - Izabela Janachowska. Wszystko zaczęło się, gdy ekspertka od ślubów w jednym z wywiadów subtelnie skomentowała ostatnie poczynania "kobiety petardy". Niedługo później Smaszcz w ostrym tonie odniosła się do jej słów w podcaście Anny Zejdler. Janachowska natomiast nie pozostała jej dłużna i błyskawicznie odpowiedziała na zarzuty, przy okazji dzieląc się screenami wymienionych z byłą żoną Kurzajewskiego wiadomości. I tak panie rozpoczęły instagramową wojnę na oświadczenia, komentarze i wzajemnie ujawnianie tajemnic.
Paulina Smaszcz we wspomnianym podcaście stwierdziła na przykład, że Izabela Janachowska "strzeliła sobie dzidziusia" z mężem-milionerem, przy okazji sugerując, jakoby Krzysztof Jabłoński zostawił dla celebrytki poprzednią żonę. W kolejnym wpisie posądziła ją natomiast o "rolowanie męża finansowo". W końcu do dyskusji włączył się także ukochany Janachowskiej, który otwarcie zarzucił "kobiecie petardzie" kłamstwo i zagroził jej prawnikami.
Przypomnijmy: Krzysztof Jabłoński grozi Paulinie Smaszcz PRAWNIKAMI: "ODCZEP SIĘ i zajmij się własnym życiem! Czekam na SPROSTOWANIE"
Zobacz również: Paulina Smaszcz szykuje się na WOJNĘ z Izabelą Janachowską i Krzysztofem Jabłońskim: "NIE BOJĘ SIĘ! To ONI boją się prawdy"
Wygląda na to, że mimo widma prawnych konsekwencji, Paulina Smaszcz nie zamierza jeszcze składać broni. W czwartek media obiegła kolejna wypowiedź celebrytki wymierzona w Janachowską i jej męża, tym razem dla "Faktu". W rozmowie z tabloidem była żona Macieja Kurzajewskiego postanowiła odnieść się do zarzutu Izabeli z początku całej awantury. Odpowiadając na słowa Smaszcz po raz pierwszy, specjalistka od ślubów posądziła bowiem "kobietę petardę" o nienawiść do kobiet. Paulina stanowczo zaprzeczyła podobnemu stwierdzeniu. Przy okazji przekonywała, że to Janachowska rozpoczęła medialny konflikt.
Zarzucanie mi nienawiści do kobiet jest absolutnie niedorzeczne i pozbawione argumentów. Pani Janachowska zaatakowała mnie i moje życie pierwsza. Nie widzę, z jakiego powodu mam milczeć i jak ktoś opluwa moje życie, udawać, że pada deszcz - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Paulina Smaszcz ostrzega: "Jeśli ktoś wchodzi z butami w moje życie, ODWDZIĘCZĘ SIĘ pięknym za nadobne"
W dalszej części swojego komentarza zaprawiona w boju celebrytka po raz kolejny podkreśliła, że prawda nie jest jej straszna. Przy okazji po raz kolejny zaatakowała Janachowską i jej męża, wytykając również parze 27-letnią różnicę wieku. W rozmowie z "Faktem" Smaszcz zapewniła także, że nie tylko prawnicy Krzysztofa Jabłońskiego mają obecnie pełne ręce roboty...
Pięknym za nadobne. Prawdy się nie boję. Wystawiła tatę-dziadka, żeby stanął w jej obronie dlatego, że brakuje jej argumentów. Jeśli pierwsza atakuje, to niech spodziewa się reakcji. Moi prawnicy również działają - kontynuowała.
Na zakończenie Smaszcz postanowiła skierować kilka słów do polskich kobiet.
(...) Pozdrawiam wszystkie mądre, niesamowite kobiety, które się edukują, rozwijają i chcą mieć poczucie własnej wartości, bo na to ciężko zapracowały i zasłużyły - powiedziała "Faktowi".
Myślicie, że to się kiedyś skończy?