Jeszcze niedawno Paulina Smaszcz była na językach całej Polski po tym, jak punktowała rzekome kłamstwa Macieja Kurzajewskiego. W pewnym momencie prezenter powiedział jednak "dość", więc Paulina wróciła do dawnych aktywności, nie zabierając już głosu na temat ojca jej synów, który układa sobie teraz życie u boku Katarzyny Cichopek.
To dla Pauliny Smaszcz ważny rok. Już wkrótce sprawdzi się w nowej roli
Po serii oskarżeń i wyznań dotyczących trudnej sytuacji zdrowotnej Paulina Smaszcz nieco zmieniła kierunek medialnego dyskursu wokół niej. Niedawno pojawiły się doniesienia, jakoby "kobieta petarda" miała wkrótce zostać babcią, co sama w końcu potwierdziła. Nie ukrywała przy tym, że cieszy się na myśl o nowej roli.
Tak, to prawda! To najpiękniejszy prezent na 50. urodziny, jaki mogłam sobie wymarzyć. Musimy być jeszcze ostrożni, bo termin jest dopiero za jakiś czas, ale ja już jestem cała w skowronkach - mówiła w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Przypomnijmy: Paulina Smaszcz POTWIERDZA, że zostanie babcią i żywi nadzieję: "Niech się dzieją dobre rzeczy, ZŁYCH już wystarczy"
Przy okazji nowego roku pojawiło się też wiele doniesień na temat tego, jakoby Paulina spędziła Sylwestra w towarzystwie syna i jego ciężarnej małżonki. Dowodem miało być instagramowe zdjęcie, na którym Paulina oddaje się jeździe konnej u boku pociechy. Tak się przynajmniej wydawało.
Paulina Smaszcz będzie "babcią petardą". Syn ma z nią "niepisaną umowę"
Choć wspólna fotografia z początku nie budziła wątpliwości fanów, to wkrótce zaczęła się fala domysłów, jakoby nie została ona wykonana podczas tegorocznego Sylwestra. Co prawda Smaszcz nigdzie nie napisała, że tak było, ale obserwujących zastanawiała jej fryzura, a konkretnie blond kosmyki, które wystawiały spod kasku. Jak pamiętamy, Paulina zgoliła niedawno włosy, więc mało prawdopodobne, aby tak szybko jej odrosły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawie przyjrzał się też portal Jastrząb Post, który dotarł do osoby z otoczenia "kobiety petardy". Ta w wypowiedzi dla serwisu potwierdza, że zdjęcia nie wykonano teraz, lecz kilka lat temu, potwierdzając tym samym, że domysły fanów nie były bezpodstawne.
To zdjęcie sprzed pięciu lat - potwierdzono.
To jednak nie wszystko, bo za archiwalnym zdjęciem kryje się inna anegdota. Jak informuje wspomniane medium, syn Pauliny ma z nią swego rodzaju "niepisaną umowę", w myśl której przyszła babcia ma nie publikować zdjęć jego żony w sieci, gwarantując jej w ten sposób spokój. Franciszek chciał ponoć w ten sposób poskromić temperament matki.
Starszy syn, który wkrótce zostanie ojcem, zna temperament i charakter mamy. Ceni ją bardzo, ale ma teraz z nią niepisaną umowę. Poprosił ją, by nie wrzucała zdjęć jego żony do sieci i cierpliwie poczekała na termin odwiedzin. Kocha ją i rozumie, ale teraz najważniejszy jest spokój jego rodziny, która wkrótce ma się powiększyć - dowiadujemy się.
Zaskoczeni?