Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski tworzą dziś niemalże nierozłączny tandem - zarówno w pracy, jak i prywatnie. Aż trudno przypomnieć sobie czasy przed erą "Kurzopków", gdy Kasia była jeszcze w, przynajmniej pozornie, szczęśliwym związku z Marcinem Hakielem. Jeszcze bardziej mgliste zdają się być wspomnienia Pudelkowiczów o małżeństwie Kurzajewskiego z Pauliną Smaszcz, które rozpoczęło się w 1996 roku, a zakończyło (z hukiem) po 23 latach.
Pamiątką po tym mariażu był tatuaż do niedawna zdobiący przedramię Maćka. Gwiazdor Polsatu Sport wiele lat temu zdecydował się bowiem uwiecznić tuszem na ręku imiona swoich najbliższych - ówczesnej żony oraz ich dwóch synów, Franciszka i Juliana. Ostatnio mieliśmy okazję przekonać się, że imię "Paulina" ustąpiło miejsca głowie Statuy Wolności, a wszystko za sprawą "spontanicznego" nagrania z romantycznego wypadku do parku udostępnionego przez parę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Smaszcz znana jest z tego, że zawsze musi mieć ostatnie słowo, dlatego aż trudno zliczyć, ile to już razy w ciągu ostatnich dwóch lat przypuściła atak na byłego małżonka i jego obecną partnerkę. Jeszcze do niedawna zdawało się, że "kobieta petarda" nie ma najmniejszego zamiaru składać broni.
Być może 51-latka zrozumiała jednak w końcu, że próby zdyskredytowania Kurzajewskiego w oczach opinii publicznej przynoszą odwrotny rezultat i odpuściła sobie personalną wendetę. Na taki scenariusz może wskazywać wyjątkowo dyplomatyczna odpowiedź celebrytki na pytanie jednego z reporterów serwisu cozatydzien.tvn.pl, który zapytał ją o nowy tatuaż byłego męża
Statua Wolności to po angielsku i francusku wolność opromieniająca świat, to najpiękniejsza metamorfoza mojego życia - odpowiedziała z wyjątkową klasą Smaszcz.
Też jesteście w szoku?