Paulina Smaszcz jest ostatnio na językach wszystkich. Dziennikarka wyraźnie dała się ponieść medialnej wojnie, którą sama wytoczyła Izabeli Janachowskiej, bo ekspertka od ślubów nie pozostaje byłej koleżance dłużna. Do akcji zdążył wkroczyć już Krzysztof Jabłoński - biznesmen postraszył byłą żonę Macieja Kurzajewskiego prawnikami i zażądał od niej sprostowania.
Póki co nie zanosi się na to, żeby Smaszcz przystała na jego warunki. "Kobieta petarda" nie obawia się milionera, twierdząc, że "wie, gdzie leży prawda", której "Krzysztof się boi". Żeby było zabawniej, celebrytka utrzymuje, że konto, które zostawiło w imieniu Jabłońskiego komentarz na jej profilu, to tak zwany "fake". Dodajmy, że to nieprawda, co potwierdziła nam Janachowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krucjata Pauliny przeciwko osobom publicznym, które w jej mniemaniu mijają się z prawdą, budzi wśród internautów skrajne emocje. Fakt, że uodporniona na krytykę 49-latka wystawiła się na hejt internautów, mocno przeżywa matka celebrytki. W podcaście Anny Zejdler "Porażka, czyli sukces" prezenterka wyjawiła, że jej rodzicielka nie znosi dobrze negatywnych komentarzy, które są skierowane pod adresem jej córki. Jeśli wierzyć Paulinie, "zrozpaczona" kobieta nie potrafi powstrzymać podobno napadów histerii.
Moja mama płacze, bo jest zrozpaczona tymi komentarzami - przyznała. Mówi: "Dziecko, po co ci to?". Tym bardziej, że moja mama bardzo lubi Maćka i w ogóle ma też z nim bardzo dobre relacje. Ja mówię: "Mamo, ja nie powiedziałam o nikim niczego złego. Nie użyłam żadnych przymiotników, które by były wulgarne, agresywne, które by kogoś deprecjonowały. Powiedziałam prawdę". To wszystko.
Paulina przekonuje, że medialny lincz spływa po niej jak po kaczce. Sprawa ma się inaczej z jej rodziną, która obrywa w tym wypadku rykoszetem.
Mama wiesz, jest 70-latką, która chciałaby mieć już spokojne życie, aczkolwiek jest taką rześką staruszką - stwierdziła celebrytka. Jej się też gęba nie zamyka i po prostu jest taka bardzo energetyczna i energiczna, ale jest zrozpaczona tymi komentarzami. Ona jest z pokolenia PRL-u i mówi: "A co ludzie powiedzą?". Ja mówię: "Mamo, jacy ludzie? Dla mnie jesteś ważna. Ty, Franek, Julek i trzech moich przyjaciół".
Dziwicie się mamie Pauliny?