Paulina Smaszcz funkcjonuje w show biznesie już od trzech dekad, nigdy jednak nie mogła liczyć na takie zainteresowanie mediów, jak teraz. Można odnieść wrażenie, że dziennikarka zachłysnęła się "sławą" i dlatego właśnie podejmuje kolejne desperackie próby, żeby przedłużyć swoje "5 minut". Trudno w inny sposób wytłumaczyć to, co niemalże na porządku dziennym celebrytka wyrządza swoim najbliższym...
Paulina Smaszcz wprowadziła fanów w błąd? Wcale nie pokazała swojej wnuczki
Z okazji przypadającego w środę Dnia Kobiet Smaszcz postanowiła zaprezentować światu nowo narodzoną wnuczkę. Szkoda tylko, że rzekome zdjęcie córki jej syna było opublikowane już kilka lat temu i nie zostało wykonane przez nią ani jej rodzinę - jej źródłem jest profil zagranicznej firmy, która w swojej ofercie ma m.in. ręcznie dziergane koce dla dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy wyszło na jaw, że "kobieta petarda" przywłaszczyła cudzą fotografię i wprowadziła obserwatorów w błąd, w internecie zawrzało. Skompromitowana celebrytka postanowiła bronić swojego "dobrego imienia" i w dość pokrętny sposób wytłumaczyć się z zaistniałej sytuacji. Nie przepuściła też okazji, żeby przypuścić kolejny atak na byłego męża oraz jego ukochaną i zrzucić na nich winę za swój ostatni "występek".
Maciej Kurzajewski z panią Katarzyną Cichopek reklamuje sklep z ubrankami, lansując się na naszej wnuczce i mówi o niej, mówiąc jakby jego relacje ze starszym synem i naszą synową były przynajmniej pozytywne, a są tragiczne. Pani Katarzyna w ogóle w tych relacjach nie istnieje i raczej nie zaistnieje - wyjawiła Plotkowi Smaszcz.
W dalszej części rozmowy Paulina stwierdziła, że publikując zdjęcie niemowlaka, nigdzie nie wspomniała, że jest to jej wnuczka.
Czy na moim zdjęciu gdziekolwiek wspominam o wnuczce? - dopytywała. Szanuję moich synów, szanuję moją synową i moją najcudowniejszą wnuczkę. Zdjęcie pochodzi z reklamy kocyków. Bardzo pięknych z pięknymi dziećmi na reklamach.
Celebrytka dodała, też że do budzących niepokój poczynań zainspirowały ją właśnie "Kurzopki". Wspomniała o niedawnej wyprawie Maćka i Kasi do jednego z butików dla dzieci, za którą niewątpliwie musieli dostać niemałą sumkę.
Uczę się w tym kraju od najlepszych, czyli tych, co kłamiąc o rodzinie i relacjach zarabiają pieniądze na reklamach, oszukując internautów i obserwujących. Jak widać może to łatwo zrobić, a kłamliwe, opłacane portale plotkarskie, głodne sensacji, kłamstw i agresji, łykają to, jak masło - grzmiała.
Bezkompromisowa dziennikarka raz jeszcze udowodniła, że nie bierze jeńców, gdy broni swojego zdania. Smaszcz oceniła, że Kurzajewski i Cichopek manipulują społeczeństwem, a ponadto są "parą zdrajców".
Może wreszcie ktoś zauważy, że poziom zakłamania tej pary osiągnął taki szczyt manipulacji i okłamywania społeczeństwa jak ich pracodawca oraz agresywny portal plotkarski promujący pod niebiosa tę kłamliwą parę zdrajców. Ręka rękę myje. A teraz po raz kolejny możecie na mnie wylewać wiadro pomyj. Jako była żona, kochająca matka i dojrzała kobieta w tym kraju, już się przyzwyczaiłam. Nie zabronicie mówić mi prawdy i stawać w obronie mojej rodziny - dodała na koniec.
Przerażające?