Swoją trwającą w nieskończoność krucjatą przeciwko Maciejowi Kurzajewskiemu i towarzyszącym jej wojenkom ze stale powiększającym się gronem celebrytek Paulina Smaszcz wystawiła się na pośmiewisko i zszargała resztki swojego wizerunku w oczach opinii publicznej. O dziwo zaprawiona w bojach dziennikarka wciąż nie ma dość. 50-latka właśnie dała do rozumienia, że nie zamierza składać broni, tym razem wytaczając ciężkie działa przeciwko Joannie Koroniewskiej.
Paulina Smaszcz atakuje Joannę Koroniewską w obszernym poście
Paulina Smaszcz w ostrych słowach odniosła się w niedzielę do apelu Asi, w którym żona Macieja Dowbora pochyliła się nad dotykającym ją hejtem. Aktorka wystosowała na Instagramie prośbę, by ludzie powstrzymali się od ziania nienawiścią, zanim dojdzie do najgorszego, żaląc się przy tym na krytyczne komentarze w sieci padające regularnie pod jej adresem. Pod słowami Joanny obiema rękami podpisała się Małgorzata Ohme, która także mogła w ostatnim czasie liczyć na wzmożone zainteresowanie mediów (i co za tym idzie, także internautów) za sprawą swoich perypetii w życiu uczuciowym. Tego również Smaszcz nie puściła prowadzącej "Dzień Dobry TVN" płazem...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kobieta-petarda" wytknęła Koroniewskiej hipokryzję
Nie przebierając w słowach, Smaszcz zarzuciła Koroniewskiej hipokryzję, przypominając, jak to gwiazda "M jak miłość" opowiedziała się po stronie Izabeli Janachowskiej w ich zeszłorocznym konflikcie. "Kobieta petarda" przytoczyła wywiad Joanny, w którym poradziła dziennikarce, żeby dla dobra własnego i dzieci przestała rozkręcać publiczne dramy i oszczędziła dzieciom wstydu. Paulina jest zdania, że Koroniewska nie powinna teraz "pod publiczkę" walczyć z hejtem, skoro sama "przyczyniała się" do jego nakręcania.
Pamiętam, kiedy akcję przeciwko hejtowi zapoczątkowali Marcin Cejrowski i Agnieszka Hyży - zaczęła. Niestety temat nie został kontynuowany. Agnieszka Kaczorowska chciała założyć fundację przeciwko hejtowi. Nie wyszło. Teraz mówi o nim Joanna Koroniewska i Małgorzata Ohme. Zostałam zhejtowana jako matka, bo kocham moich synów? Co ma do rzeczy ile mają lat? To zawsze i na zawsze moje dzieci. Moja jedyna rodzina. Jako kobieta opluta z każdej strony, bo przecież jest tylko byłą żoną i nikt nie pamięta, że ponad dwa lata starałam się o jak najlepsze relacje z ojcem moich dzieci wspierając go w problemach. Ale przecież "była" jest zawsze ta najgorsza, bo stara, roszczeniowa, zazdrosna blablabla...
W dalszej części swojego wywodu celebrytka poskarżyła się, że jako szkoleniowiec kobiet z 20-letnim doświadczeniem została "upodlona i wyśmiana", a przecież "przez ten cały czas zrobiła wspaniałe, nagrodzone projekty". Stwierdziła też, że najwięcej do powiedzenia o jej życiu, macierzyństwie mają te kobiety, które w ogóle jej nie znają, a "napisanie podłych słów karmi ich ego". Dodała, że za tym hejtem na profilach są "starsze panie, mamy z dziećmi, kobiety w ciąży, geje i inni szkoleniowcy". Do tego doliczyć trzeba jeszcze celebrytów...
Celebryci nie powinni się wzajemnie oceniać i opiniować, bo nie znają się aż tak wzajemnie, by wypowiadać się na temat innych - oceniła. Przypomnę nieśmiało, że najpierw obrzydliwe zaopiniowano mnie, bo powiedziałam dość!!! Długo wspierałam i byłam cierpliwa, ale czara kłamstw i goryczy się przelała.
W swoim rancie na Joannę Koroniewską wytknęła jej, że dała "lajka" pod wymierzonym w nią postem Janachowskiej, co było dla "kobiety petardy" jak policzek. To samo zresztą tyczy się Macieja Dowbora, którego Paulina "zna od dziecka",
Nikt nie zna mojego 23 letniego małżeństwa, edukacji, osiągnięć, problemów zdrowotnych, spraw zawodowych - ciągnęła. Joasiu, chętnie polubiłaś post Izy, która obraziła wszystkie kobiety, którym pomogłam, które przychodziły i przychodzą do mnie po konkretne narzędzia i wiedzę, by zmienić samoświadomie swoje życie, a o mnie już nie mówiąc. Twój mąż, którego znam od dziecka, też chętnie polubił atakujący mnie post. W dodatku wszystkie moje polityczne walki przeciwko złemu traktowaniu kobiet, brak porozumienia w ich sprawie, brak strategii na ich rozwój i edukacje, moja praca naukowa o kobietach w połowie biegu życia, Iza opluła twierdząc, że jestem idealną parą dla uzurpatora.
Dostało się też Małgorzacie Ohme.
Gosiu, ty też nagle zaczęłaś mi publicznie udzielać rad, mimo twoich historii z przeszłości, które masz za sobą. Po co??? - dopytywała. Zawsze ciebie szanowałam za wiedzę, za wspólną pracę przy programie dla dzieci. Czy ja opiniowałam ciebie kiedy w relacjach z partnerami popełniałaś błąd za błędem i byłaś w kryzysie? Niech każdy najpierw zacznie od swojego ogródka i przyjrzeniu się sobie. Tego co mówi i co robi.
Jeśli ucieszy was ta wiadomość, to ucieszcie się, że leżę i nie mam siły się ruszyć. Nie mam siły już pomagać, uczyć, prowadzić mentoringowo, by widzieć efekty wspólnej pracy. Czy wstanę? Nie wiem, ale na pewno się nie poddam - dodała na koniec.
Myślicie, że możemy jeszcze liczyć na szumnie zapowiadaną przerwę od internetu "kobiety-petardy", czy raczej nie ma na to większych szans?