Paulina Smaszcz bez wątpienia ma za sobą bardzo intensywny czas. Od momentu pamiętnych słów krytyki pod adresem Izabeli Janachowskiej i Iwony Pavlović eksżona Macieja Kurzajewskiego regularnie gości na łamach portali plotkarskich i nic nie wskazuje na to, aby niebawem miała z nich zniknąć. W sferze prywatnej "Kobieta petarda" zmaga się jednak z pewnymi problemami, o których dopiero niedawno wspomniała.
Paulina Smaszcz poważnie choruje. Mówi o "leczeniu onkologicznym i neurologicznym"
W jednej z licznych wymian zdań z instagramowymi obserwującymi Paulina Smaszcz odniosła się do głosów, jakoby straciła pracę w jednej z firm z racji "krytyki kłamstwa i obłudy". To wtedy wyznała, że nie była w stanie dłużej tak intensywnie pracować, gdyż "jest w trakcie intensywnego leczenia onkologicznego i neurologicznego". Maciejowi Kurzajewskiemu zarzuciła z kolei, że porzucił ją w trakcie walki o powrót do zdrowia.
Niestety, jestem w trakcie intensywnego leczenia onkologicznego i neurologicznego. Mam też intensywną rehabilitację, by nie dopuścić do kolejnego niedowładu. Nie mogę już pracować po 12 godzin w jednej pozycji. Nie chcę też iść na rentę. Muszę odzyskać zdrowie, a jak wiesz, były mąż zostawił mnie w chorobie. Musi być dobrze. Nie poddam się i jeszcze będę najlepszą i sprawną mamą. To jest najważniejsze - pisała.
Niedługo po tym wyznaniu Paulina musiała się też mierzyć z przykrymi komentarzami, jakoby nie zdradzała po sobie, że coś jej dolega. Oczywiście nie pozostawiła ich bez odpowiedzi.
Przypomnijmy: Paulina Smaszcz odpowiada na sugestię, że NIE WIDAĆ po niej choroby. "Według pani powinnam UMIERAĆ na oczach gawiedzi?"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz wyznaje, z jakimi objawami się zmaga. "Nie dam się"
Teraz podczas domowego live'a Smaszcz uchyliła z kolei rąbka tajemnicy na temat tego, co dokładnie jej dolega. Nagranie dotyczyło dnia szkoleniowego z udziałem Pauliny, który ma się odbyć w najbliższych dniach, jednak pytania fanów krążyły też wokół bardziej prywatnych wątków. Na początku matka dzieci Kurzajewskiego przyznała, że ostatnio miała trudny czas, a "złe wydarzenia" jedynie pogorszyły sprawę.
Nie wstydzę się tego powiedzieć, że bardzo upadłam na zdrowiu. Problemy neurologiczne, problemy z kręgosłupem, problemy onkologiczne. Wszystko się razem wymieszało w jednym czasie - zaczęła, po czym wyjaśniła: Przepracowałam się. Pracowałam za ciężko, za dużo odpowiedzialności jak na jednego człowieka. Ale też za dużo smutnych, złych wydarzeń jak na jedną osobę.
Później przeszła już do rzeczy i opowiedziała o poważnych problemach neurologicznych, z którymi się zmaga. Zapowiedziała również, że nie zamierza składać broni, a wsparciem dla niej okazał się dietetyk, który po wnikliwych badaniach przekazał jej listę stosownej suplementacji i "podniósł ją energetycznie z łóżka".
Ostatnio coraz mniej wyraźnie mówię, mam problem z jedną częścią twarzy, zaczyna się duży problem neurologiczny. Ale ja sobie nad tym popracuję, ja się nie dam, podniosę się, będzie jeszcze dobrze - obiecała.