Na początku mijającego tygodnia Paulina Smaszcz rozgrzała Internet, publikując zdjęcie, na którym ubrana jedynie w kostium kąpielowy, pozdrawia fanów z ogrodu. Już wtedy Pudelek pisał, że jeszcze kilka miesięcy temu celebrytka była jedną z najbarwniejszych osób w polskim show-biznesie, która chętnie komentowała poczynania Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek w branży, ale przestała to robić.
Być może nasz tekst dotarł do samej zainteresowanej, bo w dniu debiutu byłego męża i jego nowej ukochanej w "Halo tu Polsat" postanowiła uderzyć w nich za sprawą odpowiedzi na pytania fanów. Nie gryzła się przy tym w język.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz znów uderza w Macieja Kurzajewskiego
Jedno z pytań brzmiało: "Czy kiedykolwiek wybaczysz mężowi, że kłamał i zostawił ciebie samą w chorobie?".
Nigdy. Nie poznaję tego człowieka i nie wiem, kim on jest, a właściwie kim się stał. Nie chcę go znać i nie pragnę żadnych kontaktów. Toczą się wciąż sprawy sądowe. Zeznania świadków są niepodważalne i pokazują, jak bardzo byłam okłamywana i oszukiwana przed rozwodem. Żyłam w kobiecej nieświadomości, wierząc w lojalność i szacunek, nawet gdy nie było już miłości. Prawda zaczęła wychodzić dopiero po rozwodzie. Ostrzegam kobiety, żeby były czujne i nie wierzyły w bezinteresowność, kiedy partner błaga o pokojowy rozwód bez orzeczenia o winie. Popełniłam ogromny błąd - odpowiedziała Smaszcz.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy Kurzajewski "zawsze lubił niskie kobiety, skoro ona jest wysoka i była modelką":
Jak widać, gusta się zmieniają i nie mnie to oceniać. Przytoczę tylko słowa mojego dziadka, którego kochałam nad życie: "Paulutku, niech nic ciebie nie dziwi i nie zaskakuje. Niektórzy lubią śliwki, a inni dzi***". I tak to właśnie bywa z ludzkim gustem. Jedni lubią blondynki, inni niskie, inni duże biusty, inni chudziutkie, inni niebieskookie. Nie ma schematu i jednej matrycy. Każdy wybiera z wachlarza różności i obfitości. Kobiet są miliony. Mężczyzn również. I to jest wspaniałe na świecie! - odpisała.
W swoich odpowiedziach nawiązała także do sytuacji finansowej i rozliczeń z byłym mężem. Jak przyznała, z perspektywy czasu żałuje, że nie zdecydowała się na intercyzę.
Kiedyś myślałam, że dając wszystko, to zostanie docenione. Niestety, pomyliłam się, ale błądzenie to też nauka, jeśli wyciąga się wnioski - napisała.
Myślicie, że doczekamy się odpowiedzi drugiej strony?