W szóstym odcinku "Królowej przetrwania" jesteśmy świadkami szczerej rozmowy dwóch kobiet ze złamanymi sercami. Mowa oczywiście o Mariannie Schreiber i Paulinie Smaszcz, która – ku pokrzepieniu – na tle rajskiego pejzażu zdecydowała się opowiedzieć koleżance swoją historię. "Kobieta petarda" intymne wyznanie zaczęła od podkreślenia roli, jaką miała odegrać w karierze Macieja Kurzajewskiego. Podobno to ona uzewnętrzniła drzemiący w nim potencjał i dopingowała byłego męża w każdym możliwym aspekcie życia. Wspomniane zaangażowanie miało, delikatnie mówiąc, zostać niedocenione przez prezentera. Przynajmniej wedle wersji Pauliny Smaszcz.
Paulina Smaszcz nie gryzła się w język, mówiąc o zachowaniu byłego męża
Maciek, jak się ze mną ożenił, ja mu powiedziałam: "Jesteś bardziej utalentowany, jest mało fajnych facetów heteroseksualnych w telewizji. Zrobisz tutaj karierę. Ja cię będę wspierać". Ja byłam jego menadżerem, negocjowałam kontrakty, chodziłam z dziećmi na maratony, bo maratony były jego pasją. "Dobra, to jedziemy!" – staliśmy za nim na starcie i krzyczeliśmy: "Tak, jesteś najlepszy, kochamy cię, tato!". I jak mi podziękował? Jak mi podziękował za to, że w ogóle mamy te dzieci? Usłyszałam, że gówno w życiu dla niego zrobiłam. Serio? –twierdziła w "Królowej przetrwania".
W międzyczasie, we fragmencie poświęconym tzw. zwierzeniom, Paulina nie omieszkała wtrącić złośliwego przytyku względem mężczyzn gustujących w kobietach nieporadnych, sprawiających wrażenie infantylnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ja żałuję, że nie zrobiłam tego, co robią inne kobiety. A mianowicie mówią: "Stary, dawaj. Teraz się wykaż, pokaż, że mnie utrzymasz, pokaż, że utrzymasz rodzinę, że dasz radę. Ja będę na tobie uwieszona, będę głupsza, nie będę wiele umiała, z wieloma rzeczami sobie nie poradzę". Żałuję, że nie grałam wtedy takiej, bo jak widać, mężczyźni wolą kobiety bardziej "zarządzalne" i te, które sobie nie radzą, a jednocześnie są cały czas uśmiechnięte - skomentowała.
Paulina Smaszcz twierdzi, że Maciej Kurzajewski chciał do niej wrócić
Smaszcz podkreśliła wprost, że nie żałuje swojej kontrowersyjnej aktywności w mediach społecznościowych, podczas której nie szczędziła gorzkich słów względem byłego męża. Jej zdaniem, chciała ona w ten sposób zadać kłam rzekomej mistyfikacji, jaką jest szczęśliwy związek prezenterów "Halo, tu Polsat". Uczestniczka "Królowej przetrwania" stwierdziła nawet, że Maciej podobno chciał do niej wrócić jesienią 2022 roku, po czym zabrał Katarzynę Cichopek do Izraela, dając rodzinie skrajnie sprzeczne sygnały.
Tak sobie myślę, czy ja bym zamknęła social media i zrobiła inaczej? Powiem ci, Marianka, że nie. Dlaczego? Bo chciałam powiedzieć, że to jest wszystko kłamstwo, to, co oni mówią. Na następny dzień rano transmisja z Izraela na żywo, jak się kochają, a kilka dni wcześniej jest u mnie w domu, rozmawia ze mną, z moimi synami, z moją synową i kłamie, że dla niego to jest porażka i ja mam dać mu kolejną szansę. A kilka dni później wyjeżdża i dowiadujemy się, że ona jest jego wielką miłością. Gdzie miałaby być ta szansa? Fakt do faktu – znikają pieniądze, znika tamto, jego nie ma. Wyjazdy, okłamywanie dzieci. Mój syn go podwozi na ulicę, gdzie ona mieszka i mówi: "To ona tam mieszka? Przecież ja tatę tam podwoziłem". I co ja mam powiedzieć tym synom? - stwierdziła.
Warto jednak wspomnieć, że małżeństwo Pauliny i Maćka zakończyło się w koleżeńskich relacjach na dwa lata przed przytoczoną przez Smaszcz rzekomą sceną. Do tamtej pory żadne z nich nie zdradzało, jakoby w ich związku miały miejsce jakiekolwiek nieporozumienia czy niestosowne zachowania.
ZOBACZ TAKŻE: Etapy relacji Smaszcz-Kurzajewski: od rozwodowego całusa przez zapewnienia o dobrych relacjach aż po wyśmiewanie choroby
Oświadczam, że pozostaję z Maciejem Kurzajewskim w bardzo dobrych relacjach. Jestem mu wdzięczna za naszą wspólną historię i kibicuję jego sukcesom zarówno w sferze zawodowej, jak również osobistej. Jako ojciec moich dzieci na zawsze pozostanie osobą mi bliską i będę wspierać jego życiowe, prywatne wybory oraz aktywność zawodową – czytaliśmy w maju 2022 roku w oświadczeniu wydanym przez "Kobietę petardę".
Jak w końcu było naprawdę?
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)