Paulina Smaszcz od czasu rozstania z Maciejem Kurzajewskim niejednokrotnie dzieliła się ze światem swoimi osobistymi wyznaniami. Jakiś czas temu celebrytka zdecydowała się na publicznie zwierzenia, tym razem jako jedna z bohaterek filmu dokumentalnego "Hejting - Epidemia nienawiści". Wspomniała wtedy o rozstaniu z byłym mężem i wprost zasugerowała, że dziennikarz opuścił ją w chorobie. Teraz ponownie postanowiła się wypowiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz mówi o relacjach z byłym mężem
Paulina Smaszcz opublikowała na swoim Instagramie dwa obszerne wpisy, w których zdradziła sporo szczegółów na temat relacji z Maciejem Kurzajewskim:
Pragnę powiedzieć, że już wybaczyłam byłemu mężowi jego okropne zachowania wobec mnie. Moja decyzja o rozwodzie była podjęta dawno temu, a przyczyny opisałam w mojej książce mentoringowej.
Dziennikarka po raz kolejny zasugerowała, że były mąż zostawił ją w chorobie:
Opuszczenie w chorobie jest po prostu największym bólem serca, gdy opuszcza ktoś, kogo się kochało, wspierało, wierzyło i ufało bezgranicznie.
Dodała, że relacje byłego męża z synami były dla niej ogromne ważne i cieszy się, że synowie dla Kurzajewskiego są na pierwszym miejscu:
Najważniejsze było i jest dla mnie, by Maciej miał szczere, prawdziwe, niewykreowane przez media i na pokaz wizerunkowy, relacje z moimi synami i o to walczyłam od wielu miesięcy. Żeby, mimo nowej miłości i fascynacji, bez wątpliwości był przekonany, że dzieci były, są i powinny być najważniejsze. I tak też się stało.
Maciej ma bardzo dobre relacje z Frankiem, synową, wnuczką i Julianem, który za moment będzie przyszłym maturzystą. Nic nie może bardziej cieszyć Matkę niż to, że dzieci, niezależnie od wieku, mają dobre relacje i kontakty z Tatą i Mamą.
Smaszcz powiedziała także, jak wyglądają jej obecne relacje z byłym mężem:
Prawda jest taka, że nie utrzymuję żadnych kontaktów z Maciejem i z jego rodziną. Nie wiedzą, co się u mnie dzieje, a mnie nie interesuje ich życie.
"Kobieta petarda" nie powstrzymała się jednak od wbicia szpili Kurzajewskiemu i jego obecnej partnerce - Katarzynie Cichopek:
Wszystkie sprawy toczą się w sądzie między naszymi prawnikami. Maćka i pani Katarzyny przeciwko mnie i moje, w których się bronię przeciwko zarzutom, zatajaniem prawdy i faktów. Wszystko krąży wyłącznie wokół finansów. Im mało, a ja nie widzę powodu, by komukolwiek płacić za moją krzywdę i wyrządzone mi zło.
Dziennikarka wyznała, że mimo wszystko nie życzy parze źle:
Jednak kibicuję ich związkowi, bo wybrali siebie i mają do tego ludzkie prawo. Ja jestem od tego wszystkiego daleko, w pięknym miejscu, z niesamowitymi ludźmi i tworzę, krok po kroku mój nowy, inny świat.
Na koniec zdradziła, że teraz chce skupić się na rodzinie i swoim zdrowiu:
Moim celem jest teraz spokój wewnętrzny, by wspierać synów, Mamę i cieszyć się moją wnuczką, dalsza edukacja, nauka włoskiego i zajęcie się moim zdrowiem, bo jest coraz gorzej i boli nieustannie.