Paulina Sykut-Jeżyna regularnie gości w mediach już od wielu lat. Dobra passa prezenterki trwa zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. W 2016 roku celebrytka i jej mąż Piotr Jeżyna doczekali się narodzin córki, której nadali imię Róża. Mama 6-latki co prawda jest aktywna w sieci, jednak rzadko dzieli się szczegółami prywatnego życia i chroni prywatności pociechy.
Paulina Sykut-Jeżyna jest szczęśliwą mamą. Pytania o drugą ciążę jednak nie ustają
Choć Paulina Sykut-Jeżyna i jej mąż są szczęśliwymi rodzicami, to internauci co raz wypytują prezenterkę o plany powiększenia rodziny. Wielokrotnie pojawiały się zresztą domysły, że pogodynka jest w ciąży, jednak małżeństwo dementowało takie plotki. W połowie 2018 roku Piotr Jeżyna wspominał z kolei, że wraz z żoną i córką szukają dla siebie czegoś większego niż "ledwo" 200-metrowy apartament i wtedy "będą myśleć o dzieciach".
Mamy plany, aby przeprowadzić się do większego apartamentu lub ewentualnie domu. Już zaczynamy szukać i zobaczymy, jak będzie. Będzie większe mieszkanie, będziemy myśleć o dzieciach - cytował jego słowa "Fakt".
Od tego czasu minęły już 4 lata, a Paulina doskonale czuje się jako mama jedynaczki. Teraz zgodziła się na rozmowę z Kamilem Baleją w ramach podcastu "Tato, no weź!", gdzie powróciła do kwestii macierzyństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Sykut-Jeżyna zapytana o drugie dziecko. Czy Róża doczeka się rodzeństwa?
We wspomnianym wywiadzie Paulina przyznała, że otacza córkę opieką w każdej sytuacji i w przypadku nawet najdrobniejszej infekcji przyjmuje rolę "matki-helikoptera". W końcu padło też pytanie o drugie dziecko, na które prezenterka najpierw odpowiedziała dość wymijająco.
Zastanawialiśmy się nad tym. Tylko tak sobie myślę, że wszystko ze spokojem - zaczęła, po czym dodała: Nie będę robić tutaj jakichś deklaracji - bardzo chciałam mieć zawsze dużą rodzinę, tylko też myślę, że każde dziecko zasługuje na dużo uwagi.
W końcu Paulina przyznała, że "niczego nie żałuje" i nie ma ciśnienia na powiększanie rodziny, aby spełnić czyjeś oczekiwania. Dzięki temu, że Róża jest jedynaczką, może jej w końcu poświęcać więcej czasu.
Szkoda, że nie jestem trochę młodsza, ale myślę też, że każdy ma swój czas w życiu i dla każdego wszystko się inaczej układa i to są sprawy bardzo indywidualne. Niczego też nie żałuję, bo wszystko się pięknie ułożyło i ciesze się, że mam taką pełną świadomość i czas dla mojego dziecka. Absolutnie nie narzekam - mówi wprost.
Dodaje też, że "życie weryfikuje pewne rzeczy" i to, czy i ile ktoś ma dzieci, nie powinno być obiektem nadmiernego zainteresowania osób postronnych.
Ale też mam taką teorię, że życie pewne rzeczy weryfikuje. I też są ludzie, którzy może nie powinni mieć dużo dzieci. Tak naprawdę jesteśmy bardzo różni. Niektórzy lubią sprostać oczekiwaniom świata i mieć jedno, drugie, trzecie dziecko.
Zgadzacie się?