"Kanapowczynie" to program, w którym uczestnicy z nadwagą chcą poprawić komfort swojego życia i zrzucić zbędne kilogramy. Ich metamorfoza oraz zmiana nawyków następuje pod czujnym okiem trenera Krzysztofa Ferenca. W drugim sezonie programu wzięła udział m.in. Paulina, która samotnie wychowuje trójkę dzieci.
We wtorek na Instagramie TTV pojawiło się nagranie zapowiadające najnowszy odcinek. Wspomniany materiał przedstawia uczestniczkę, która w dosadnych słowach tłumaczy swoją bierną postawę w domu i niechęć do zabawy z dziećmi.
Ja tak szczerze naprawdę nie umiem się z nimi bawić. No bo tego nie robię. [...] Po prostu mi się nie chce. Po prostu wolę, żeby ktoś za mnie coś zrobił, bo po co ja mam się wysilać - powiedziała na nagraniu.
Internauci zbulwersowani zachowaniem Pauliny z "Kanapowczyń"
Wypowiedź Pauliny zbulwersowała internautów, którzy nie szczędzili jej dosadnej krytyki. Niektórzy byli w szoku, że takie słowa padły z ust matki w obecności jej dzieci. Inni z kolei uznali jej udział w "Kanapowczyniach" za bezsensowny. Nie zabrakło również oskarżeń o lekceważenie wsparcia córek i syna. Zobaczcie, co napisali internauci.
Przy dzieciach mówić takie rzeczy? Że jej się nie chce? Po co? Ciesz się kobieto, że te dzieci tak Ci kibicują i jeszcze chciałyby spędzać z Tobą czas. Kibicuję Ci ogromnie, ale tu potrzeba ruszenia dup*ka, dużo chęci i zaangażowania.
Nie rozumiem jej postawy, z jakiegoś powodu poszła do programu, a woli walki albo chęci dobrej zmiany brak. Wszystko kwestionuje i jeśli nie chce dla siebie się zmienić, to mogłaby chociaż zrobić to dla dzieci, widać, że jej kibicują.
Równie dobrze mogła powiedzieć, że ich nie kocha, nie chce ich mieć i przeszkadzają jej w całkowitym stoczeniu się.
Nie da się jej słuchać...
Nie wiem, czy to wyreżyserowane, ale Paula zachowuje się, jakby wam łaskę robiła, że się weźmie za siebie. Ona chyba w dalszym ciągu nie rozumie, że robi to tylko i wyłącznie dla siebie, a nie żeby komuś coś udowodnić.