Nastoletniej Paulinie Zmudczyńskiej bardzo spodobało się bycie przyrodnią siostrą Dody. Dziewczyna błyskawicznie odnalazła się w show biznesie, z którym wiąże konkretne plany. Póki co chce albo śpiewać albo tańczyć:
W rozmowie z nami Paulina przyznała, że bycie siostrą Doroty Rabczewskiej to spora odpowiedzialność. Porównała je do bycia "synem Krzysztofa Ibisza", jednak zapewniła, że jej znajomi nie byli wybitnie zdziwieni, gdy sprawa wyszła na jaw:
Część wiedziała, bo dużo ludzi mi nie wierzyło. To tak jakbyś był zwykłym człowiekiem z Ciechanowa i powiedział: "Ej, stary, jestem synem Ibisza", no to by Cię wyśmieli. Moi przyjaciele zareagowali normalnie, nie obeszło ich to. Nie słyszałam żadnych plotek na swój temat, po prostu więcej ludzi się na mnie patrzyło na mieście - powiedziała.