Paulina Ignasiak, promująca się od lat jako "Paulla", po wspólnych występach na ściankach z DJ-em Adamusem na początku zeszłego roku, zrezygnowała z pokazywania się na imprezach. Po dłuższej nieobecności w postanowiła wrócić do show biznesu najpopularniejszą dzisiaj drogą - przez wizyty w telewizji śniadaniowej. W studio Dzień Dobry TVN zapowiedziała pracę nad nową płytą oraz chęć wystąpienia na tegorocznej Eurowizji. (Nie)stety wokalistka nie przypadła do gustu jurorom oraz widzom.
Nie da się ukryć, że na początku kariery Paulla wyglądała trochę inaczej. Wokalistka nosiła dłuższe włosy i inny makijaż. Ostatnio zaciekawiła wszystkich swoją gładką twarzą i ograniczoną mimiką twarzy. Mimo to wokalistka nie przejmuje się komentarzami na temat swojego wyglądu. Zapewnia, że nie poprawiała biustu, pupy ani nie ma… "przesadnie napompowanych ust". Dodała, że zdarzyło jej się oddać w ręce lekarzy, którzy czasem "przedobrzyli":
Mamy w show biznesie wiele celebrytek, które poprawiają sobie dużo więcej ode mnie. Nie wiem, czemu o nich się nie mówi. Nie mam poprawionego biustu, nie robię nic z pupą, nie mam przesadnie napompowanych ust. Nie poprawiam się, nie jestem hipokrytką. Stosuję zabiegi na zmarszczki mimiczne. Medycyna estetyczna jest dla ludzi, trzeba wiedzieć, jak z niej korzystać. Lekarze, którzy o mnie dbali, niekoniecznie wiedzieli, jak się mną opiekować. Bywały momenty, że coś było przedobrzone.
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_Źródło: WideoPortal/x-news