W sobotę odbyła się kolejna już Gala Mistrzów Sportu, podczas której doceniono najbardziej zasłużonych w tym roku zawodników. Wśród nominowanych nie mogło zabraknąć Roberta Lewandowskiego. Królowi strzelców, który - zgodnie z założeniami - po raz trzeci uplasował się na pierwszym miejscu, przyszło mierzyć się w Plebiscycie Przeglądu Sportowego między innymi z Igą Świątek, Anitą Włodarczyk, Hubertem Hurkaczem czy Pawłem Fajdkiem.
To właśnie ten ostatni zdaje się nie zgadzać z wynikami ogłoszonymi na Gali Mistrzów Sportu. Lekkoatlecie, o którego nietypowym ślubie informowaliśmy pod koniec listopada, ostatecznie nie udało się znaleźć w pierwszej dziesiątce wyróżnionych. Paweł nie zamierzał ukrywać, że jest tym faktem wyjątkowo rozczarowany.
87. plebiscyt Przeglądu Sportowego. Wstyd... Nie pozdrawiam - napisał za pośrednictwem Twittera niedługo po ogłoszeniu wyników.
Choć nie wyjaśnił, o co dokładnie mu chodzi i kto powinien się wstydzić oraz kogo nie pozdrawia, swoim wpisem wywołał ożywioną medialną dyskusję, w którą zaangażowali się zarówno eksperci sportowi, jak i internauci. Znaczna większość wyrażała raczej rozczarowanie postem Fajdka, aniżeli decydowała się na słowa uznania skierowane w jego stronę.
Można wyjść na scenę jak Lewandowski i powiedzieć, że każdy z nominowanych jest inspiracją, a można i tak. Z definicjami wstydu też różnie bywa - ocenił pod publikacją byłego brązowego medalisty igrzysk olimpijskich między innymi Sebastian Parfjanowicz, dziennikarz TVP Sport.
Wygrał piłkarz, który jest najlepszy na świecie w najbardziej popularnej dyscyplinie. Nie widzę w tym nic kompromitującego i zawstydzającego. Pani Anita zajęła drugie, adekwatne miejsce w plebiscycie. Brawa dla '10' wyróżnionych" - dodał od siebie, komentując żale lekkoatlety, redaktor magazynu "Piłka Nożna" - Maciej Łanczkowski.
Rozumiecie rozgoryczenie Fajdka? Myślicie, że w kuluarach zamienił z Lewandowskim choć słowo?