Jednym z najgorętszych, medialnych tematów ostatnich dni był kontrowersyjny wywiad Pawła Golca. Redakcja "Faktu" poprosiła muzyka o opinię na temat toczącej się od lat dyskusji w sprawie transportu konnego na Morskie Oko. 49-latek podkreślał w wypowiedzi, że zwierzęta powinny być odpowiednio karmione i otoczone opieką, lecz przyznał, że "kompletnie nie rozumie całego szumu wokół tego". Niektóre fragmenty jego wypowiedzi szczególnie oburzyły opinię publiczną.
Dla mnie to jest naturalna rzecz. Jeżeli zwierzę jest dobrze traktowane, głaskane, karmione, to niech sobie wędruje (...). Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że musi to być wszystko zgodne z prawem, żeby to zwierzątko było szanowane. Trzeba pamiętać o odpoczynku i wszystkim. Ale koniec końców to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót - przekonywał.
W niedzielne południe na instagramowym profilu zespołu Golec uOrkiestra pojawiło się obszerne oświadczenie w sprawie kontrowersyjnego wywiadu o transporcie konnym. Kilka chwil później wpis utrzymany w podobnym tonie pojawił się na prywatnym profilu Pawła Golca. Muzyk podkreślił, że potępia osoby, które postępują nieetycznie wobec wykorzystywanych do przewozu turystów koni. Pod postem wyłączono możliwość dodawania komentarzy.
Bardzo mi przykro, że w mojej wypowiedzi na temat pracy koni na trasie do Morskiego Oka niewystarczająco mocno wybrzmiało, że zwierzęta pracujące dla ludzi powinny być traktowane jak najlepiej. Podkreśliłem w wywiadzie, że właściciele muszą szczególnie dbać o dobrostan pracujących zwierząt. Zdaję sobie sprawę, że wśród wykorzystujących konie i inne zwierzęta do pracy są także osoby, które postępują nieetycznie wobec nich. Absolutnie i szczerze to potępiam! Proszę wszystkich, którzy chcą wydać swoją opinię na temat mojej wypowiedzi, żeby zapoznali się z nią w całości, ponieważ mówię tam przede wszystkim o szacunku dla zwierząt - czytamy w oświadczeniu.